Tym samym wszyscy Polacy na Wyspach oraz cała masa imigrantów ze Europy Środkowej, mogą od teraz czuć się ofiarami rasistowskiego ataku gdy ktoś nazwie ich „Boratem”. To zasługa polskiego inżyniera z Wakafield nazwiskiem Ruda, który wielokrotnie z racji swojego pochodzenia nazywany był w ten sposób – pisze „Daily Mail”.
Jak wiadomo Borat to bohater wykreowany przez znanego komika Sachę Barona Cohena. Pochodzi z Kazachstanu, któremu bliżej do Azji niż Europy.
Polak z Wakefield nie był jednak do końca zadowolony, że ktoś go przezywa imieniem znanego bohatera filmowego. Skierował sprawę do Employment Tribunal w Leeds. Jego członkowie uznali, że mężczyzna pochodzący z Polski, czyli z cywilizowanej Europy Środkowej, może czuć się ofiarą rasistowskich ataków. Orzeczono więc, że Polak był bezpośrednim celem dyskryminacji rasowej.
Zdaniem członków kolegium, określenie „Borat” w stosunku do wszystkich mieszkańców Europy Środkowo-Wschodniej jest „obraźliwe”.
– Cała sprawa może wydawać się błaha, ale wyobraźcie sobie, gdy Afrykańczyk pracujący w UK w pracy bywa nazywany „Kunta Kinte” czy „Uncle Tom”. Pan Ruda był nazywany „Boratem” tylko i wyłącznie z powodu jego pochodzenia. W firmie o której mowa pracowali też inni imigranci, ale mieli przezwiska odnoszące się do ich cech osobowościowych. – mówi adwokat Daniem Barnett.
Zanim więc nazwiemy kogoś w pracy „Żabojadem”, „Bambo”, „Boratem”, czy „Czarnuchem”, lepiej się dwa razy zastanowić, bo sprawa może skończyć się podobnie…
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk