Jako dowód na zbyt duża surowość organów ścigania podają m.in. przykład dwóch mężczyzn, którzy we wtorek zostało skazanych na cztery lata więzienia za namawianie do rozruchów na Facebooku. Z kolei inny mieszkaniec UK dostał 18 miesięcy więzienia za to, że w jego samochodzie znaleziono kradziony telewizor – czytamy w serwisie BBC News.
Tom Brake, parlamentarzysta z ramienia Liberalnych Demokratów mówi wprost, że „wyroki powinny być okazją do naprawy szkód, a nie tylko surową karą”. Zupełnie przeciwne argumenty padają ze strony konserwatywnych polityków, którym podobają się „ostrzejsze wyroki będące jasnym sygnałem, że takie zachowania nie będą nigdy tolerowane”.
W wyniku słynnych rozruchów w całej Wielkiej Brytanii zatrzymano prawie 2800 osób. System sprawiedliwości działa dość sprawnie – do ostatniego wtorku aż 1277 zatrzymanych trafiło przed oblicze sądu. 64 proc. z nich przebywało do czasu rozprawy w areszcie tymczasowym.
Zdaniem wielu osób sądy wydają zbyt surowe wyroki. – Mamy do czynienia z klasycznym odwetem, a chyba nie taka jest rola sądów – mówi liberalny demokrata Tom Brake. – W wielu wypadkach kary są zbyt duże. Za podobne przestępstwa, popełnione dzień przed startem zamieszek, sąd wcześniej wydałby dużo łagodniejsze wyroki. Moim zdaniem kary dla tych ludzi powinny uzmysławiać im popełnione zło, a nie być tylko zwykłym odwetem – dodaje polityk.
Juliet Lyon z Prison Reform Trust: - Istnieje dość duże ryzyko, że w atmosferze ogromnych nacisków społecznych, wymiar sprawiedliwości może często karać zbyt surowo. Wszystko po to, aby zaspokoić oczekiwania różnych środowisk. Niewątpliwie znaczenie ma tu także czas, a raczej pospiech w jakim to wszystko się odbywa – mówi Lyon.
W związku z taką sytuacją wielu ekspertów spodziewa się prawdziwej lawiny odwołań ze strony zbyt surowo osądzonych oskarżonych. Z pewnością w ich gronie znajdą się dwaj młodzi mieszkańcy Chesire. 21-letni Jordan Blackshaw i 22-letni Perry Sutcliffe-Keenan zostali skazani na cztery lata więzienia za zachęcanie na Facebooku do zamieszek i rozruchów. I nie miał tu znaczenia fakt, że z ich zachęt nic nie wyszło.
Jednak zdaniem miejscowej policji tego rodzaju wyroki są uzasadnione. – Nowoczesne technologie, w tym portale społecznościowe odegrały bardzo dużą rolę w organizacji niedawnych rozruchów i zamieszek. Dlatego musimy być świadomi i odpowiedzialni również za nasze aktywności w Internecie – mówi jeden z policjantów z Chesire.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
//tagi//