Osoby, które zmarły miały objawy typowego zapalenia płuc. W sumie zachorowało ok. 150 osób. Lekarze przyznają, że nasuwają im się skojarzenia z epidemią SARS. Przyznają jednak, że wirus, który zaatakował mieszkańców domu starców jest znacznie mniej agresywny.
Kanadyjskie Toronto było największym ogniskiem choroby poza Południowo-Wschodnią Azją. SARS spowodował tam śmierć 44 osób. Vancouver oddalone jest jednak od Toronto o 2 tysiące kilometrów, a poza tym od kilku tygodni nie występuje tam wirus SARS.
Przedstawiciele WHO zapewniają, że w Vancouver nie zanotowano przypadków SARS. Udał się tam jednak ekspert Światowej Organizacji Zdrowia. Badacze nie wykluczają tego, że w Vancouver zaatakował wirus, będący mutacją SARS.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.