News International kontaktował się w tej sprawie ze Scotland Yardem i udostępnił szczegóły takich płatności - informuje środowy "Times".
To najnowsza rewelacja w zataczającej coraz szersze kręgi aferze podsłuchowej z udziałem "NotW". Do niedawna sądzono, że gazeta zatrudniała prywatnych detektywów po to, by włamywali się do poczty głosowej sportowców i celebrytów w dążeniu do wyłapania pikantnych szczegółów z ich życia prywatnego.
Niektórym osobom wypłacono wysokie odszkodowania w ramach ugody pozasądowej.
Obecnie wiadomo, że w pościgu za sensacją podsłuchiwano także osoby prywatne. Oburzenie wywołało zwłaszcza ujawnienie, że hakerzy "NotW" włamali się w roku 2002 do skrzynki głosowej 13-letniej dziewczynki, Milly Dowler, w czasie, gdy uchodziła za zaginioną i policja jej szukała. Dziewczynka padła ofiarą mordu.
Hakerzy wykasowali wcześniejsze wiadomości, które już odsłuchali, by zrobić miejsce dla następnych. Stwarzało to rodzicom fałszywą nadzieję, że córka żyje i mogła była uciec z domu. Skasowanie wiadomości w skrzynce głosowej wprowadzało w błąd także policjantów prowadzących dochodzenie, a więc było ingerencją w policyjne śledztwo.
Obecnie - według mediów - policja nie wyklucza, że hakerzy "NotW" mogli włamać się także do skrzynek głosowych rodzin ofiar zamachu terrorystycznego w Londynie 7 lipca 2005 roku, a także rodziców dwóch 10-letnich dziewczynek Holly Wells i Jessiki Chapman zamordowanych w 2002 r.
Policja powiedziała ojcu jednej z ofiar zamachów z 2005 roku na metro i autobus Grahamowi Foulkesowi, że jego dane osobowe, zastrzeżony numer telefonu stacjonarnego i numer telefonu komórkowego zostały znalezione w mieszkaniu Glenna Mulcaire - prywatnego detektywa zatrudnionego przez "NotW".