Ciała czterech chłopców i dziewczynki znalazły w beczce dwie dziewczynki (8 i 12-letnia) podczas porządkowania piwnicy swojego domu. Dzieci w chwili śmierci, około trzech miesięcy temu miały po kilka dni. Według wstępnych ustaleń, jest prawdopodobne, że są to pięcioraczki. Nadkomisarz Janusz Wójtowicz z lubelskiej policji powiedział, że poszukiwana jest właścicielka posesji, która - według relacji jej męża – zniknęła: "Wystarczy wykonać proste badanie krwi i będzie wiadomo czy te dzieci mogły należeć do niej, czy nie."
Według policji, zwłoki noworodków noszą ślady niewprawnie odebranego porodu. Kryminolog, profesor Brunon Hołyst zwraca uwagę na oględziny miejsca, które mają zasadnicze znaczenie dla wyjaśnienia sprawy: "Jeśli są przeprowadzone dobrze śledcze oględziny miejsca zdarzenia, to niewątpliwie zostaną tam zabezpieczone ślady i potem będą poddane badaniu kryminalistycznemu". Profesor Hołyst wyjaśnił, że chodzi głownie o badania DNA. Jego zdaniem, wykrywalność sprawców zabójstw dzieci i dzieciobójstw jest stosunkowo wysoka.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.