O sprawie pisaliśmy w poniedziałek. 28-letnia Polka zginęła od ciosów nożem zadanych jej w mieszkaniu przy Firbank Road w Perth. Wszystko działo się na oczach dwojga dzieci w wieku dwóch i pięciu lat. Prawdopodobnie sprawcą zabójstwa jest również Polak. 38-letni mężczyzna, którego tożsamość nie została jak na razie ujawniona, przebywa w areszcie tymczasowym – czytamy w portalu thecourier.co.uk.
Przedstawiciele konsulatu RP wykazali się dyskrecją, nie ujawniając mediom swoich planów dotyczących pomocy. Dopiero lokalna gazeta dowiedziała się o wszystkim i wtedy urzędnicy potwierdzili oficjalnie, że starają się pomóc rodzinie 28-letniej Aleksandry. Wiadomo, że pracownicy konsulatu cały czas są w kontakcie z rodziną kobiety pochodzącej z Mikołowa. Opieką otoczono przede wszystkim dzieci, które osierociła Polka.
Sąsiedzi kobiety nadal są w szoku, po tym co wydarzyło się w ubiegły czwartek. Wszyscy wspominają Polkę jako „miłą i spokojną osobę”, którą często widywano w pobliżu na spacerach z dziećmi.
- Nawiązaliśmy kontakt z przedstawicielami policji oraz lokalnymi władzami. To tragedia dla całej rodziny. Jak na razie chcemy skupić się przede wszystkim na pomocy socjalnej dla dzieci oraz pomocy w załatwianiu wszystkich koniecznych formalności – mówi pracownik polskiego konsulatu w Edynburgu. Jego zdaniem, jak na razie za wcześnie jest aby mówić o terminie przewiezienia zwłok 28-latki do Polski. – Musimy też dać trochę czasu rodzinie, wszyscy muszą ochłonąć.
- Tożsamość zmarłej kobiety została formalnie potwierdzona jako Aleksandra Korkus. Sekcja zwłok już się odbyła, jej wyniki trafiły do prokuratora – mówi rzecznik policji w Perth.
Sąsiedzi opowiadają dziennikarzom o dużym zaangażowaniu policji w tę sprawę. Od czasu tragicznego wydarzenia w okolicy widać więcej patroli policyjnych. Miejsce zbrodni nadal jest ogrodzone i często odwiedzane przez śledczych.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.