Wiadomości

Tu i Teraz

21/06/2011 08:31:00

Rządowe plany ograniczenia imigracji

Rząd Wielkiej Brytanii planuje do końca 2015 r. ograniczenie liczby imigrantów i zaostrzenie przepisów dla nowych cudzoziemców. Jednak zdaniem ekspertów, to założenia nijak się mają do rzeczywistości.

Brytyjski rząd zmierza do tego, aby rocznie na Wyspy przybywało nie 200 czy 250 tys. imigrantów, ale najwyższej 100 tysięcy. Idealnie, gdyby te wielkości mogły być określane jako kilka tysięcy. Obecnie średnia roczna osób, które przyjeżdżają i osiedlają się w UK wynosi około 220 tys. Rząd Davida Camerona próbuje więc zaostrzyć przepisy i lekko przymknąć granice, aby wskaźniki mocno spadły. Wszystko po to, aby po 2015 roku wskaźnik migracji wahał się na maksymalnym poziomie około 165 tys. osób z dalszą tendencją spadkową – czytamy w serwisie BBC News.

Jak rząd chce tego dokonać? Głównie przez cztery ograniczenia dotyczące: redukcji liczby imigrantów zarobkowych, redukcji migracji studentów i rodzinnej migracji z krajów należących do UE, kolejnym posunięciem ma być utrudnienie generalnego osiedlania się w Wielkiej Brytanii, połączone z zachęcaniem do dalszych wyjazdów. Z rządowych planów wynika, że liczba wiz przyznawanych osobom pracującym i studentom ma być w tym roku zmniejszona o 11 tysięcy, a w 2015 roku już o 56 tysięcy.

Nierealne założenia

Eksperci z Migration Observatory są jednak sceptyczni. Ich zdaniem rząd nie dysponuje sprawnymi narzędziami, które mogą poważnie „utrudniać osiedlanie się w UK” lub też „zachęcanie do dalszej migracji”. – Te plany tylko z pozoru wyglądają na ostre redukcje. Tak naprawdę, jeśli uda się zmniejszyć migracje o 75 tys. osób, to będzie wielki sukces. Kolejnych 67 tysięcy na pewno nie uda się zrealizować – mówi dr Scott Blinder z Migration Observatory. Jego zdaniem, aby osiągnąć cel w postaci mniej niż 100 tys. imigrantów rocznie, rząd musiałby drastycznie zaostrzyć przepisy.

Zdaniem opozycji, cała ta sytuacja to kolejny dowód na to, że obecny rząd „tak naprawdę nie ma żadnej skutecznej polityki imigracyjnej”. – W zeszłym roku słyszeliśmy o zmianach w systemie wiz studenckich, które kosztowały nas łącznie ponad 2,4 mld funtów. Teraz okazuje się, że operacja ta nie miała wielkiego wpływu na ogólny wskaźnik migracji – mówią politycy opozycji. – Obecnie słyszymy o problemach w UK Border Agency, gdzie redukuje się 5 tysięcy etatów, a jednocześnie wymaga się od tej jednostki lepszych wyników w egzekwowaniu przepisów migracyjnych.

Mimo wszystko minister ds. imigracji Damian Green nadal jest optymistą. – Rząd zrealizuje zapowiadane plany, wskaźnik migracji zostanie zredukowany do zapowiadanej wartości jeszcze za kadencji tego parlamentu – mówi Green.

Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk