Kontrowersyjny zapisek znajduje się w artykule ósmym Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Gwarantuje on „prawo do życia rodzinnego” i pomaga nielegalnym imigrantom, którzy po prawomocnym wyroku sądu powinni być deportowaniu do ojczystego kraju. Wśród grona osób, które korzystają z tej opcji jest wielu niebezpiecznych kryminalistów, którzy nie powinni dłużej przebywać na terenie UK – podają brytyjskie media.
Parlamentarzysta Dominic Raab powiedział magazynowi Sunday Telegraph: - Zanim ten przepis wszedł w życie, żaden kryminalista nie wpadł na to, aby domagać się prawa do życia wraz z rodziną. Tak naprawdę stał się on narzędziem dla sprytnych przestępców – mówi Raab. – Najwyższa pora zmienić to prawo, aby przywrócić zdrowy rozsądek i zaufanie do służb publicznych.
Kochana rodzina
Tylko w ubiegłym roku z kontrowersyjnego przepisu skorzystało 102 przestępców. Wśród nich m.in. skazany za rozboje i handel narkotykami mężczyzna, który siedział także za pobicie swojej partnerki i niepłacenie alimentów na dziecko. Nagle stał się „rodzinny” i domagał się prawa do życia z rodziną na terenie UK.
Ogólnie w 2010 roku wpłynęły 233 podania dotyczące uniknięcia deportacji. W 149 przypadkach deportację anulowano. 102 przypadki dotyczyły artykułu ósmego, a tylko 35 związanych było z przepisem chroniącym ludzi przed torturami i zabójstwem po powrocie do ojczyzny.
Statystyki pokazują jasno, ze sporny przepis to najbardziej popularna droga uniknięcia deportacji dla nielegalnych imigrantów skazanych za złamanie prawa na Wyspach. Oto kilka przykładów – obywatel Trynidadu, znany handlarz narkotykami z północnego Londynu, którego próbowano deportować w rodzinne strony. Uniknął wyjazdu powołując się na artykuł ósmy, mimo tego, że od lat nie interesuje się pięcioletnią córką.
Kolejne przypadki to m.in. bandyta ze Sri Lanki, który pozostał w UK tylko dlatego, że tu mieszka jego dziewczyna, Irakijczyk skazany za zabójstwo, który nie został deportowany, bo sędzia uznał, że w ojczyźnie stanowiłby zagrożenie dla obywateli.
Europejska Konwencja Praw Człowieka została uznana przez rząd Tony’ego Blaira w 1998 roku. Od tego czasu obowiązuje w brytyjskim systemie prawnym. Niektóre jej zapisy wzbudzają mocne kontrowersje.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk