Do brutalnego zdarzenia doszło w nocy z 27 na 28 listopada 2008 roku w londyńskim domu 83-letniej kobiety. Tej nocy dwóch Polaków postanowiło go okraść. Kiedy zorientowali się, że w środku jest właścicielka - Eveline Kelmenson – natychmiast związali kobietę i skrupulatnie zdjęli z niej całą biżuterię – czytamy w „Daily Mail”.
Bandyci wychodząc z domu zostawili staruszkę związaną na podłodze w sypialni. Kobieta umierała powolną śmiercią przez kilka dni. Sekcja zwłok potwierdziła, że zmarła w skutek wychłodzenia organizmu. Mimo, że do tragedii doszło pod koniec listopada, to zwłoki 83-latki znaleziono dopiero na początku 2009 roku. 1 stycznia policja weszła do domu, po tym, jak krewni kobiety zaniepokoili się brakiem kontaktu z jej strony.
W środku posiadłości przy Stamford Hill policjanci oprócz ciała znaleźli również trzy przecinaki, z pomocą których Polacy włamali się do środka. Obaj mężczyźni już w Polsce zajmowali się włamaniami i kradzieżami. Do Londynu przyjechali w 2007 roku. 33-letni Długosz został aresztowany w lipcu 2010 roku – DNA pozostawione na przecinakach należało do niego. 26-letni Wyrostek wpadł w ręce policji we wrześniu 2010 roku.
Umierała przez kilka dni
Przed sądem odtworzono przebieg zdarzenia. Polacy dostali się do środka posiadłości przez okno w piwnicy. – Po wejściu do domu, podczas szukania wartościowych przedmiotów, musieli się natknąć na Eveline Kelmenson. Kobieta najprawdopodobniej spała w jednej z sypialni, być może bandyci spotkali ja w innym pomieszczeniu, a potem przenieśli do sypialni. Tam kobietę związano i zakneblowano za pomocą taśmy. Sekcja zwłok nie wykazała śladów pobicia czy ataku, wygląda więc na to, napastnicy związali kobietę, aby spokojnie przeszukać dom – mówi prokurator Jonathan Laidlaw. – Poza kosztownościami z domu, napastnicy zdjęli z kobiety złoty naszyjnik i złotą obrączkę ślubną, cenną pamiątkę rodzinną.
Kiedy Polacy skończyli pakowanie łupów, po prostu wyszli z domu przez główne drzwi, które zatrzasnęli. 83-letnia kobieta została na górze – mocno związana i zakneblowana. Był listopad, temperatura spadała. Staruszka leżała na gołej podłodze, marzła. Umierała przez kilkanaście godzin, być może kilka dni. Zgon nastąpił w wyniku hipotermii.
Obaj Polacy nie przyznali się ani do zarzutu zabójstwa, ani również włamania i kradzieży. Wkrótce sąd ogłosi wyrok.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk