Prywatne firmy świadczące usługi medyczne będą mogły działać w NHS, ponieważ w ocenie Camerona konkurencja prowadzi do podniesienia standardów i obniżki kosztów, ale amerykański model systemu ubezpieczeń nie zostanie wprowadzony.
Premier zaznaczył, że proponowane zmiany oznaczają, iż pacjent w większym zakresie sam będzie mógł decydować o tym, jakie leczenie uważa za najlepsze dla siebie, jeśli tylko będzie ono zgodne ze standardami NHS.
"To, że premier był zmuszony do udzielenia osobistych gwarancji, zabiegając o poparcie dla reformy NHS, uznawane jest za dowód, że konserwatyści nie zdołali przekonać opinii publicznej do swych propozycji konsorcjów lekarzy domowych i stworzenia wolnorynkowych mechanizmów w ramach NHS" - uznał Ian Dunt z portalu "politics".
"Cameron celowo uczynił spór o szczegóły proponowanej ustawy o reformie służby zdrowia zagadnieniem swojej osobistej wiarygodności jako polityka" - sądzi z kolei komentator BBC Norman Smith.
"Liczy na to, że ogłaszając zestaw osobistych gwarancji, zdoła przezwyciężyć głębokie wątpliwości wobec proponowanej reformy w środowisku lekarskim i w opinii publicznej" - dodał.
Zmiany, które Cameron zapowiedział we wtorek, polegałyby m.in. na dopuszczeniu lekarzy szpitalnych i pielęgniarek do podejmowania decyzji dotyczących planowania i zlecania usług przez konsorcja lekarzy domowych.
Organy nadzorcze NHS będą miały obowiązek "wspierania integracji" usług medycznych na szczeblu lokalnym, a proces ten będą nadzorować wysocy rangą profesjonaliści. Mechanizmy wolnorynkowej konkurencji zostaną wprowadzone tylko wówczas, gdy będzie to leżało w interesie jakości opieki nad pacjentem i wolności jego wyboru.
Opozycyjna Partia Pracy i organizacja lekarzy BMA (British Medical Association) zaapelowały o odrzucenie proponowanych zmian. Reforma służby zdrowia wywołała też napięcia w koalicji. Zdaniem lidera laburzystów Eda Milibanda skutkiem reformy będzie mniej pieniędzy na leczenie pacjentów.
59 proc. ankietowanych przez PoliticsHome sądzi, że konserwatyści chcą sprywatyzować NHS. 45 proc. uważa, że wszelkie reformy proponowane przez konserwatystów mają na celu dopomożenie biznesowi, a nie pacjentom.
Źródło: PAP