Wizją o. Józefa Jarzębowskiego było stworzenie i prowadzenie katolickiego ośrodka oświaty dla nowych pokoleń Polaków na Wyspach. Za Jego czasów, aż do lat dziewięćdziesiątych XX wieku, w hymnie Boże coś Polskę śpiewano „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie”, nikt nie przypuszczał, że wyzwolimy się spod sowieckiej dominacji i że w nowym milenium zjawią się na Wyspie milionowe rzesze Polaków, które tu założą rodziny. To był czas, kiedy należało umacniać ośrodek oświaty w Fawley Court, a nie planować spieniężenie tej instytucji, jak to zrobili marianie. Jak mówi poeta: „Zbrodnia to niesłychana…”.
Napiętnując powierników mariańskich, którzy doprowadzili do sprzedaży Fawley Court, nie można zapominać, że nie działali oni w próżni, i tym samym pojęcie zdrady się rozszerza. Kto był za sprzedażą Fawley Court, a kto przeciw? Kto protestował publicznie, a które organizacje milczały? Czy zaistniał konflikt interesów na emigracji? Dobrym tu porównaniem jest próba sprzedaży katolickiego St John & Elizabeth Hospial, którą uniemożliwiła Charity Commission po interwencji kard. Murphy O’Connor, zwierzchnika diecezji Westminster i po artykułach w prasie („The Guardian” itd.). Polska Misja Katolicka podlega diecezji Westminster, ale widocznie jej były rektor, ks. Tadeusz Kukla nie zgłosił sprzeciwu, bo w korespondencji FCOB abp. Vincent Nichols (następca kard. O’Connor), twierdził, że nie ma w tej sprawie stanowiska (I have no standing in this matter). Z dostępnych nam danych wiadomo, że Polska Misja Katolicka zaoferowała marianom £8 milionów, czego marainie nie przyjęli.
W 2008 roku, po ogłoszeniu intencji sprzedaży Fawley Court było dużo protestów na łamach prasy, ale także wyłoniły się głosy z różnych źródeł popierające sprzedaż – między innymi z szeregów Zrzeszenia Nauczycielstwa Polskiego za Granicą i w wypowiedziach Szymona Zaremby (prezesa Polskiej Fundacji Kulturalnej, wydawcy „Dziennika Polskiego i Dziennika Żołnierza”) na zebraniu z Komitetem Obrony Dziedzictwa Narodowego. Niewyraźne jest też stanowisko Zjednoczenia Polskiego. Natomiast PAFT (Polonia Aid Foundation Trust), którego powiernicy dysponują funduszami skarbu narodowego po przekazaniu insygniów Rządu Polskiego na Uchodźstwie, był od początku za sprzedażą. Sekretarz PAFT-u, pan Ostoja-Koźniewski po tzw. „ostatniej mszy” w Fawley Court w zakrystii kościoła św. Anny (6.12.09) powiedział protestującym, że spodziewa się miliona funtów.
Znaczy to, że od początku musiała powstać kolejka prezesów kłaniających się marianom o zapomogi. Ogólny bilans jest bardzo smutny i niepokojący: tracimy posiadłość o stumilionowej wartości, ale milion wpłynie na konto do podziału między spolegliwymi polonijnymi organizacjami. Kwestie finansowe nie są jednak sednem sprawy…
Oczywiste jest, że organizacje polonijne potrzebują funduszów na prowadzenie akcji społecznych, z których najważniejsze – z punktu widzenia przyszłości – jest kształcenie młodzieży, czyli wspieranie szkół sobotnich i harcerstwa. Nie znaczy to jednak, że takowe fundusze mają być uzyskane kosztem zmarnowania najcenniejszego dorobku Polonii i zniszczenia katolickiego ośrodka oświaty z bezcennym Muzeum, ocenianym jako jeden z najważniejszych zbiorów historycznych poza granicami Polski (którego część tylko przewieziono do Lichenia) i złamania woli wybitnego Polaka o. Józefa Jarzębowskiego.
O. Józef uczył swoich wychowanków wiary, uczciwości i radości w życiu. Często przypominał, w pierwszych latach szkoły, że marianie nie wiedzą z dnia na dzień jak związać koniec z końcem i zapłacić bieżące rachunki, ale Pan Bóg pomaga i słucha modlitw. W tych początkowych latach Fawley Court był obciążony ogromną hipoteką, były poważne trudności finansowe. Kiedy jednak zabrakło o. Józefa Jarzębowskiego (i Jego następcy, o. Janickiego) Fawley Court był już zabezpieczony na przyszłość. Ze wszystkich zdrad, sprzeniewierzenie się tym, którzy ufnie pomagali i wierzyli marianom, wykonywali wolę i realizowali wizję o. Jarzębowskiego jest chyba najgorsze w całym skandalu otaczającym Fawley Court.
Koło Byłych Wychowanków Kolegium Bożego Miłosierdzia Fawley Court nadal walczy o odwrócenie haniebnego aktu sprzedaży, ufając że prawda i sprawiedliwość zwyciężą.
Przeczytaj tekst w wersji angielskiej
Krzysztof Jastrzębski
Sekretarz FCOB
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.