Takie wnioski znalazły się w oficjalnym raporcie przygotowanym przez władze Lincoln. Stwierdzono dość poważny spadek w liczbie imigrantów zarobkowych, którzy z roku na rok przestają przyjeżdżać do miasta. Statystyki oparto na danych z National Insurance – czytamy na stronie thisislincolnshire.co.uk.
Jeszcze w 2007 roku w stolicy hrabstwa Lincolnshire rejestrowało się oficjalnie 1700 cudzoziemców. W 2010 roku wniosków ubezpieczeniowych było już tylko 750. Pamiętajmy, że liczby te nie obejmują imigrantów bezrobotnych oraz bezdomnych. Pokazują jednak jasno wyraźny trend w popularności brytyjskiego miasta wśród osób poszukujących lepszego życia w UK.
- Imigranci, którzy przybyli do naszego miasta wnieśli znaczący wkład w rozwój ekonomiczny i kulturalny, za co jesteśmy im bardzo wdzięczni – mówi Brent Charlesworth, specjalista ds. integracji społecznej we władzach Lincoln. – Spadek liczby imigrantów osiedlających się w Lincoln niewątpliwie będzie miał swoje konsekwencje - zmniejszenie konkurencji na rynku pracy, ale też spadek dynamiki usług publicznych, w tym przede wszystkim sektora mieszkaniowego – dodaje Charlesworth.
- Ludziom, którzy żyli w naszym mieście życzę wszystkiego dobrego, przede wszystkim szczęścia w nowych miejscach czy krajach, w których się osiedlą – dodaje Brent Charlesworth.
Powodów takiej sytuacji jest kilka – m.in. recesja na Wyspach, ograniczenia benefitów i w końcu zwyczajna tęsknota za rodzinnymi stronami. 31-letni Jacek Musialik, który pracuje w Citizens Advice Bureau mówi: - Myślę, że jest dużo przyczyn. To, że spada liczba imigrantów jakoś mnie nie zaskakuje. W mojej pracy stykam się przede wszystkim z problemami ze znalezieniem pracy. Nic dziwnego, że ludzie przestają tu przyjeżdżać. Wiele osób jest zaskoczony tym jak ciężko jest czasem znaleźć tu zatrudnienie. Dociera wtedy do nich, że sytuacja gospodarcza w UK wcale nie jest wiele lepsza niż w Polsce – mówi Polak.
Wpływ może mieć także otwarcie rynku pracy w Niemczech. – Niemcy stoją otworem, wiele osób woli pracować bliżej rodzinnych stron – dodaje Musialik.
- To ciekawe, że imigrantów pojawia się mniej nie tylko w miastach, ale i na brytyjskiej wsi – mówi Michael Self z Federation of Small Businesses. – Wiele branż na wsi opartych jest przede wszystkim na pracownikach zagranicznych. To dość groźna sytuacja, bo imigranci mając do wyboru mniejsze zarobki i okazję do wyjazdu do innego kraju, raczej wybiorą to drugie wyjście – dodaje Self.
Małgorzata Słupska, MojaWyspa.co.uk