MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

26/05/2011 05:12:00

Wszystkie nasze mamy

Wszystkie nasze mamyMaj to Dzień Matki. Emigracja różnie wpływa na więzi rodzinne, nie zawsze je osłabia – czasem, paradoksalnie, odległość pomaga poprawić kontakty i cenić wspólne chwile. Nasze mamy przyjeżdżają tu do nas w odwiedziny, pomagają nam przy naszych dzieciach. Jednak coraz częściej to i my sprowadzamy je tutaj, by żyło im się lepiej pod naszą opieką. Albo robimy wszystko, by pomóc Im na odległość. Oto kilka opowieści o naszych Mamach.

- Mój syn od pięciu lat w Londynie mieszka i pracuje – opowiada spotkana na lotnisku w Katowicach pani Jadwiga. Właśnie leci do syna na święta. – Twierdzi ,że jest to jego miejsce na ziemi. A ja co o tym myślę? Cóż, wychodzi na to, że ode mnie do Londynu to bliżej niż do Warszawy. Mały skok na Pyrzowice i dwie godziny później jestem już u niego.


Pani Jadwiga śmieje się, że na lotnisku ma już znajomości, funkcjonariusze ze służby granicznej mówią jej dzień dobry i czasem zagadują, co słychać. Jej syn jest jedynakiem, mąż nie żyje już od kilkunastu lat. Czy zastanawia się, czy nie lepiej byłoby przenieść się na stałe do syna? – Proszę pani, ja się jeszcze nie czuję staro – odpowiada, niemalże oburzona. – Mam tu zresztą jeszcze swoje zajęcia, nie chciałabym wszystkiego zostawiać i nagle zwalać się synowi na głowę. Wiem, że kiedy będzie trzeba, to on mi pomoże. Na razie ma swoje życie.

Lotnisko w Dublinie. Pani Helena spieszy się, by jak najszybciej przejść przez bramki do wyjścia, bo ma tylko 15 minut od wylądowania do odjazdu busa do Belfastu. Następny jedzie za godzinę, a na miejscu w Belfaście już będzie czekał zięć. – Córka z zięciem i dwoma synkami mieszka w Lisburn – opowiada pani Helena. – Jeżdżę do nich regularnie od czterech lat, kiedy urodził się pierwszy wnuczek, Kazik. Teraz jeszcze jest Staś. Z córką mam lepszy kontakt, niż kiedy mieszkała  w Polsce. Kiedy jestem w Polsce codziennie rozmawiamy przez telefon, nawet po kilka razy, rozmawiamy na skypie. Cieszę się, że tu jej się życie układa i nie mam poczucia, że jest jakoś strasznie daleko. Ale oczywiście bardzo za nimi tęsknię…
W telefonie komórkowym – nowy model iphona, prezent świąteczny od córki – ma ustawioną aplikację, pokazującą pogodę w Lisburn. W tle oczywiście zdjęcie córki z wnukami.

Internetowe fora pełne są rozmów rodziców, których dzieci wybrały życie na emigracji. „Przychodzi taki moment, że dziecko Twoje dorośleje i “odcina pępowinę”. Moja córka 14 lat temu wyjechała z Polski do Niemiec. Ciężko mi było, oj ciężko. Teraz Ewa ma 34 lata, swoje dorosłe życie ułożyła tam, skończyła studia, jest szczęśliwa i to jest najważniejsze. Jakby mieszkała w Warszawie to miałabym do niej dalej, niż do Berlina. Nie wraca do Polski, bo musiałaby wszystko zaczynać od początku. Przypuszczam, że gdyby mieszkała we Wrocławiu nie widywałybyśmy się częściej. Takie jest życie – ot co! Trzeba dzieciom pozwolić odejść. My mamy komputer i rozmowy na Skype z dzieciakami” – pisze jedna z użytkowniczek. „Mamy stały kontakt dzięki internetowi , no jak zatęsknię 1,5 godziny lotu i jestem w Anglii, ważne że znaleźli swoje miejsce na ziemi, to ich życie i nikt za nikogo życia nie przeżyje, więc akceptuję ten wybór i cieszę się ich szczęściem, a że nieraz bardzo tęsknię? No trudno, to też jest coś co musi towarzyszyć codzienności” – pisze inna mama z emigracyjnymi pociechami.
Dla wielu z nich internet to jedyny kontakt z dziećmi, z wnukami. Właśnie dla nich przechodzą przyspieszone kursy obsługi komputera, sprawdzają, które komunikatory są najlepsze, uczą się instalować internetowe kamery i z czasem swoimi umiejętnościami potrafią zaskoczyć własne dzieci. – Kiedy wyjeżdżałam do Irlandii Północnej, moja mama potrafiła wysłać mi smsa, chociaż czasem przychodziły do mnie te, które chciała wysłać do mojego brata czy do ojca – opowiada Agnieszka z Belfastu. – Na pierwsze święta, które spędzałam potem w Polsce, kupiłam jej laptopa i powiedziałam, że będzie nam tak łatwiej i taniej się komunikować. Teraz sama dzwoni do mnie na skypie, wysyła zdjęcia i filmiki, bardziej jest w tym wszystkim oblatana ode mnie…


 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 4)

piekar10

71 komentarz

26 maj '11

piekar10 napisał:

Basieńka za każdym razem kiedy żona zostawia mnie z terrorystami dziękuje Bogu że stworzył mnie z siusiaczkiem bo wy kobiety macie lekko przerąbane .

Konto zablokowane | profil | IP logowane

galadriel

821 komentarz

26 maj '11

galadriel napisała:

Zadzwoń do mamy.
;)

profil | IP logowane

piekar10

71 komentarz

26 maj '11

piekar10 napisał:

Wszystkim mamom życze aby ich niedoceniona przez nikogo praca jaką jest wychowanie była docenianan przez wszystkich a szczególnie przez tych którzy przyczynili się do tego aby mamy miały co wychowywać.

Konto zablokowane | profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska