Paul Bremer, amerykański cywilny administrator Iraku, a także ekspert do spraw terroryzmu, powiedział, że lista głównych podejrzanych obejmuje grupy powiązane z Al-Kaidą oraz zwolenników obalonego reżimu Saddama Husajna.
Na tych ostatnich wskazywać może konstrukcja bomby. Jeden z ekspertów FBI określił ją jako niewyszukaną, zbudowaną z 700 kilogramów środków wybuchowych pochodzących z arsenałów dawnej armii irackiej. Przedstawiciele Federalnego Biura Śledczego podali także, że w ciężarówce kamaz znaleziono szczątki człowieka, co jest dodatkowym dowodem na samobójczy charakter zamachu.
Amerykańskie władze podkreślają, że atak na kwaterę ONZ oznacza potwierdzenie, że w technice stosowanej przez grupy wrogie Amerykanom nastąpił przełom - do czasu ataku na przedstawicielstwo Jordanii w Bagdadzie sprzed trzech tygodni były to raczej ataki o mniejszej skali.
Ratownicy cały czas poszukują ofiar zamachu. Spod gruzów wydobywane są już jednak tylko ciała zabitych. Według ostatnich danych, w ataku na hotel Canal zginęły co najmniej 24 osoby, a ponad 100 odniosło rany.
Sekretarz generalny Narodów Zjednoczonych, Kofi Annan zapewnił, że ONZ nie wycofa swoich pracowników z Iraku.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.