„Wiem, że większość Polaków to dobrzy ludzie i przepraszam, że was uraziłem. Myślę jednak, że powodem, dla którego mój artykuł zezłościł Polaków tak bardzo jest fakt, że większość wie, że część z tego, co napisałem jest prawdą” – To najbliżej jak Giles mógł zbliżyć się do wypowiedzenia słowa „Przepraszam”.
1 stycznia Coren opisał spotkanie ze mną, dziennikarką Cooltury, wraz z recenzją restauracji w której zjedliśmy lunch, w swojej regularniej rubryce sobotniego magazynu „The Times”. Byłam jak dotąd jedyną polską dziennikarką, z którą Giles Coren zgodził się porozmawiać od czasu „haniebnego” artykułu.
„ Tartar był bardzo wschodnio-europejski i smakował wyśmienicie z wódką. Idealne lekarstwo na kaca” – z typowym dla Corena, czarnym humorem, opisał on scenerię restauracji, i mnie samą:
„The Knaypa” wyglądała bardzo staroświecko, jak z lat 80-tych. W środku siedziało dwóch mężczyzn, wyglądali dosyć niewinnie. Przy stoliku obok siedziała ładna dziewczyna w wieku ok. 25 lat, pijąca herbatę z cytryną. Świetna pułapka. Podejdę się przywitać, uścisnąć jej dłoń, a wtedy dwóch facetów wstanie, wyciągnie broń i… Bang, Bang, Bang! Obecnie leżę nieżywy na płycie grobowej gdzieś na Chiswick”.
Wyobraźnia Gilesa wydaje się nieograniczona i nadal, poniekąd uprzedzona do Polaków( nie ukrywa strachu przed polskimi mężczyznami, i kobietami, które mają na celu złapać go w pułapkę).
„Jeśli wpadł ci w rękę egzemplarz polskiego tygodnika kulturalnego „Cooltura”, zobaczylibyście olbrzymie zdjęcie waszego ulubionego krytyka restauracyjnego na okładce z tytułem „Nie taki Diabeł straszny”. Może pomyślicie, że bez powodu się chwalę, ale zważywszy na mój związek z Polakami, tytuł ten reprezentuje wielki przełom” – tłumaczył czytelnikom The Times Coren.
Giles pochwalił restaurację i wyraził chęć powrotu, jeśli, podkreślił, wywiad, w Coolturze pomógł poprawić jego stosunki z Polakami. Nadając gwiazdki, napisał: Good Old Poles – 9. Znając Gilesa i jego wcześniejsze nastawienie, jest to wynik wysoce imponujący.
Bon Voyage –nad Wisłę
Nastała również nowa fascynacja Polską, jako celem turystycznym, nie tylko dla lekko pijanych Brytyjczyków na wieczorach kawalerskich. Dziennikarz z „The Guardian,” Timothy Garton Ash określił Polskę jako „ kraj, który w końcu przyzwyczaja się do bycia normalnym”. W serii artykułów „ New Europe – Poland”, czytamy między innymi o kulturze polskich chuliganów piłkarskich, „clubbingu” nad Wisłą, życiu przeciętnej, polskiej rodziny, spisku otaczającego okoliczności katastrofy w Smoleńsku, przepisie na pierogi i wreszcie o życiu i zmaganiach tych, którzy po emigracji z musu lub chęci powrócili do kraju.