Czy to prawda, że to mężczyźni gorzej znoszą zdradę?
Tak, bo to mężczyźni mają skłonności do idealizowania kobiet. Obraz tego wspaniałego anioła, kobiety pięknej, mądrej i idealnej sypie się w chwili zdrady. Wali się wtedy cały męski świat.
Poza tym kobiety mają łatwość usprawiedliwiania swoich skoków w bok.
Zgadza się. Istnieje chroniący psychikę mechanizm obronny. Kobieta zarzeka się, że to okoliczności od niej niezależne popchnęły ją do zdrady.
To koniec z instytucją matki Polki?
Czasy się zmieniły. Matka Polka była kimś niezwykle ważnym w czasach rozbiorów. To ona ratowała polskość. Mężczyzna brał udział w powstaniu albo był na zesłaniu i wtedy często to kobiety prowadziły całe gospodarstwa. Matka Polka była ostoją polskości i przetrwania. Teraz jesteśmy w Unii Europejskiej i zmienił się model kariery zawodowej. Kobiety chcą być aktywne zawodowo i robić kariery. A przecież to zajmuje kilka długich lat. Dopiero około 30. roku życia kobieta rozkręca się zawodowo, a w takiej sytuacji posiadanie dziecka i rodziny oznacza koniec kariery.
Mamy za to singielki...
Singielka raczej nie żyje w celibacie. Wchodzi w związki, które z założenia nie przeszkadzają jej w realizowaniu kariery. Podejmuje racjonalne decyzje i wybiera takich partnerów, którzy myślą podobnie jak ona, albo angażuje się w przygodne romanse.
A gdy się zakocha?
Nawet gdy się zakocha, to wtedy też kalkuluje. Znam przypadki zakochanych kobiet, które zrezygnowały ze związku. Są też takie, które pozostają w nim, jednak odwlekają moment jego przeobrażenia w rodzinę. Dotyczy to szczególnie słynnego 35. roku życia, który jest traktowany jako bariera dla posiadania dzieci. A dzieci też często są efektem skrupulatnych kalkulacji...