- Czy ciężko Polonię na Wyspie zjednoczyć, porwać do zgodnego działania? Uważam, że to syzyfowa praca, bo mamy w sobie jako nacja pierwiastek przekory i wielkie pokłady indywidualizmu. Sam pamiętam próby scalenia w jeden nurt polskich organizacji i stowarzyszeń na Wyspie, ale... nic z tego nie wynikło. Jak ma się sprawa z Forum Polonia?
Nie uważam tego za syzyfową pracę, może bardziej za niedocenioną. Podziały i różnice zawsze będą. Trzeba się postawić wyżej, pamiętać, po co się to robi. Mnie osobiście w Forum Polonia chodzi o stworzenie możliwości współpracy tym, którzy chcą współpracować, uczyć się od innych, dać się inspirować. Czy Forum Polonia będzie mówić jednym głosem, nie wiem, ale ważne by zabierać głos w ważnych sprawach przynajmniej jako koalicja.
- Centrum Informacji i Poradnictwa „Cairde” . Każdy kto napotyka problemy, szczególnie w kwestii działania irlandzkiej służby zdrowia, może liczyć na Wasze wsparcie i pomoc. Ilu Polaków korzysta z gościny „Caidre”?
W latach 2009-2010 400 Polaków skorzystało ze wsparcia indywidualnego, cześć z tych osób powraca regularnie. Drugie tyle skorzystało ze spotkań informacyjnych organizowanych w różnych częściach miasta i Irlandii. Sporo osób korzysta tylko z Internetu.
- Z jakimi problemami można zgłaszać się do Centrum?
Przychodzą do nas głównie osoby w trudnej sytuacji życiowej, pozbawione środków do życia lub szukające wsparcia państwa w sytuacji utraty pracy lub zdrowia. Zasiłki, karta medyczna, służba zdrowia.
- Jesteś jedną z niewielu osób, które za swoją działalność nie oczekują orderów ani pochwał. Czym jest dla Ciebie to co robisz: potrzebą wyższego celu, hobby, Twoją prawdziwą naturą?
Wszystkim po trochu (promienny uśmiech). Ta praca często jest wynagradzana pośrednio, poprzez możliwość samorozwoju. Rok 2010 był dla mnie bardzo szczodry, obfitował w podróże zagraniczne związane z pracą, m.in. zostałam wybrana do udziału w dwutygodniowym programie rozwoju zawodowego w Bostonie i Detroit dzięki uprzejmości Boston Collage i rządu amerykańskiego.
- Jesteś wciąż Polką w Irlandii, czy już „irlandzką Polką”?
Kiedy wyjeżdżam za granice i napotkani ludzie pytają skąd jestem, odpowiadam, ze z Polski, ale mieszkam w Irlandii. Irlandia zdecydowanie ma duży wpływ na moja tożsamość.
- „Media, Irlandia i szum oceanu” – tak kiedyś opowiadałaś o swoim życiu tutaj. Czy z perspektywy kilku lat kolejność wciąż będzie ta sama?
Teraz będzie zdecydowanie taka kolejność: ludzie, wyzwania, szum oceanu...
- Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Tomasz Wybranowski
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.