Głównym celem kampanii jest doprowadzenie do tego, aby w supermarketach w Anglii i Walii alkohol był wystawiany w oddzielnych częściach sklepów. To efekt kontroli, które wykazały, że w wielu marketach piwo i wino eksponowane jest zaraz przy wejściu oraz w pobliżu kas. Często praktyką jest wykładanie tych towarów na półkach z żywnością – podaje serwis BBC News.
Takich praktyk bronią organizacje branżowe, które twierdzą, że eksponowanie alkoholu z żywnością jest odpowiednie, ponieważ większość klientów w taki właśnie sposób spożywa te obie grupy towarów.
Z kolei działacze Alcohol Concern naciskają, aby alkohol nie był prezentowany na ogromnych półkach na całej długości. Sprzeciwiają się też trzymania wyskokowych trunków w pobliżu regałów z pieczywem i serami. – Praktycznie normą w marketach stało się wystawianie wina w pobliżu gotowych dań na wynos. Sugerować to ma, że taki posiłek smakuje najlepiej wyłącznie z alkoholem – mówi Don Shenker z Alcohol Concern. – To wszystko wpływa na dalszą eskalację spożywania alkoholu w naszym kraju, gdzie co czwarty mieszkaniec pije narażając przy tym swoje zdrowie.
Alkohol na wyciągniecie ręki
Zdaniem Shenkera brytyjskie markety wręcz „zalewają” alkoholem większość alejek między regałami. Oto kilka przykładów zaobserwowanych przez przedstawicieli Alcohol Concern.
W marketach Asda znajdziemy wino przy półkach z rybami, mięsem i delikatesami, a puszki z cydrem stoją zaraz przy pieczonych kurczakach. W sklepach sieci Morrisons znajdziemy piwo zaraz przy regałach z owocami i warzywami, a szampana przy półkach z mlekiem. Z kolei w hipermarketach Sainsbury's wino stoi zaraz obok napojów i soków, wódka przy owocach, a piwo przy serach. W Tesco nie lepiej – wódkę znajdziemy zaraz przy pieczywie i herbacie, a jabłecznik przypomina o sobie w alejce z chipsami. Wszystkie obserwacje miały miejsce jednego grudniowego dnia 2010 roku.
Odpowiedzialność supermarketów
Nie robi to jednak wrażenia na przedstawicielach British Retail Consortium, którzy podważają wartość takich badań. Twierdzą oni, że to wszystko wina przedświątecznego okresu, kiedy w marketach mogło być więcej alkoholi na widoku. – Supermarkety to miejsca, które sprzedają alkohol w sposób bardzo odpowiedzialny. Poza tym nie ma dowodów na związek prezentowania tego towaru z przypadkami jego nadużywania – mówi Andrew Opie, z BRC.
Celem sympatyków Alcohol Concern jest doprowadzenie do ograniczeń wprowadzonych niedawno w Szkocji. Prawo mocno tam ogranicza miejsca, gdzie można prezentować i promować alkohol. Jednak Gavin Partington z Wine and Spirit Trade Association twierdzi, że nowe przepisy raczej nie wpłynęły na wielkość sprzedaży. – Nie demonizujmy alkoholu. Moim zdaniem raczej powinniśmy zachęcać ludzi do spożywania go podczas posiłków. Większość z nas tak właśnie robi i to lubi – dodaje Partington.
Małgorzata Jarek, MojaWyspa.co.uk