Zmiana przepisów otwiera w końcu drogę reklamodawcom do zupełnie nowej formy promocji. Jak wiadomo, klasyczne bloki reklamowe nie do końca są już skuteczne, o wiele ciekawszym rozwiązaniem jest product placement , czyli przemycanie treści reklamowych do filmów, seriali, widowisk, czyli wtedy, kiedy widz się tego nie spodziewa – podaje serwis BBC News.
Przez lata produkcje brytyjskiej telewizji publicznej były dla product placement niedostępne. Teraz sytuacja się zmienia za sprawą zmiany przepisów. Reklamy product placement pojawią się m.in. w programach rozrywkowych, serialach i filmach wyprodukowanych przez brytyjską telewizję.
Pierwszym produktem reklamowanym w myśl nowych przepisów będzie ekspres do kawy Nescafe, który pojawi się w programie This Morning w kanale ITV1.
Dwa razy P
Przeciwni takim zmianom są przedstawiciele brytyjskiego kościoła oraz lekarze. Ich zdaniem takie promowanie produktów w publicznej telewizji sprawi, że nadawca straci zaufanie odbiorców. Może to też wpłynąć na promowanie niezdrowego stylu życia.
Dopuszczone reklamy product placement mają być nadawane w myśl ściśle określonych zasad. Nie będzie więc tak, że reklamy będą ukryte w serialowej scenie czy programie rozrywkowym. Przed rozpoczęciem emisji promocji na ekranie na trzy sekundy pojawić ma się litera „P”, tak samo będzie na końcu emisji reklamy product placement. Regulacje mówią też o tym, że obecność danego towaru i usługi ma być uzasadniona tematycznie. Nie może też być zbyt widoczna graficznie na ekranie telewizora.
Za i przeciw
Product placement nie pojawi się w wiadomościach, programach publicystycznych ani w programach przeznaczonych dla dzieci. Tematyką takich reklam nie mogą być produkty zawierające alkohol, a także produkty spożywcze zawierający duże dawki soli, cukru i tłuszczu. Co ciekawe, reklamy product placement nadal będą zakazane w produkcjach BBC.
Wygląda więc na to, że Wielka Brytania powoli przeciera szlaki dla rynku product placement. W USA od lat wielkie koncerny jak Coca-Cola czy Apple płacą miliardy dolarów tylko po to, aby ich produkty pokazały się w filmach i programach TV.
W UK jak w pozostałych europejskich krajach pojawiły się wątpliwości na temat skutków takiej reklamy. Prywatni nadawcy argumentowali, że dochód z product placement pozwoli na produkcję i opłacenie ciekawych programów. Z drugiej strony są obrońcy moralności, którzy przestrzegają przed skutkami tego typu narzędzi marketingowych.
Małgorzata Jarek. MojaWyspa.co.uk