Taki trend wyraźnie, widać kiedy przyjrzymy się sprzętowi kupowanemu ostatnio przez firmy zajmujące się przewozem chorych. Praktycznie każda z nich do swoich tradycyjnych karetek dokupuje specjalnie poszerzone nosze, które wytrzymują dodatkowy ciężar. Równie chętnie kupowane są wszelkie odmiany wind i elementów dźwigowych mających na celu łatwiejsze usadowienie otyłego pacjenta w samochodzie. Często praktyką jest też wzmacnianie podwozi tradycyjnych ambulansów, dzięki czemu wytrzymują one większe obciążenia.
Są też firmy, które mają duże budżety i mogą sobie dzięki temu pozwolić na zakup specjalnej karetki przystosowanej do przewozu otyłych pacjentów. Taki samochód nie jest tani - kosztuje około 90 tys. funtów! W środku znajdują się szerokie nosze wózkowe, które są stanie wygodnie transportować człowieka ważącego nawet 318 kg. Samochód posiada też specjalny system dźwigowy.
Kosztowna inwestycja
To wszystko potwierdza smutną prawdę: mieszkańcy Wielkiej Brytanii coraz częściej mają poważne problemy z otyłością. Nic więc dziwnego, że praktycznie wszyscy są zgodni i starają się wyposażyć wszystkie standardowe karetki w sprzęt pozwalający "udźwignąć" ten problem. Oczywiście nic nie zastąpi specjalistycznej karetki dla otyłych osób, ale takie zabiegi sprawiają, że praktycznie w każdym brytyjskim ambulansie znajdą się przynajmniej szersze nosze, wytrzymały wózek do przewożenia i system dźwigowy.
Takie zakupy też nie są tanie. Poduszkowy system dźwigowy to wydatek ok. tysiąca funtów, kolejne 7-10 tysięcy trzeba wydać na specjalne nosze. Wzmocnienie podwozia karetki kosztuje około 800 funtów.
Pogotowie ratunkowe South Central w ciągu ostatnich trzech lat wydało na ten cel około miliona funtów. Dzięki temu udało się zmodernizować 75 proc. ambulansów, których jest tam 180.
Grunt to bezpieczeństwo
Podobnie dzieje się w West Midlands - tam zdecydowano się na zakup czterech specjalistycznych ambulansów do przewozu otyłych osób. Zakupy kosztowały ok. 300 tys. funtów. - Wzrasta liczba pacjentów, których waga jest mocno powyżej średniej. Taki sprzęt zapewnia im bezpieczeństwo, pomaga też w codziennej pracy naszych ekip ratowniczych - mówi Nigel Wells z pogotowia w West Midlans. - Jeszcze 10 lat temu średnia waga pacjenta wahała się na poziomie 75-80 kg. Teraz wynosi ona około 105-115 kg.
- Coraz więcej pacjentów ma problem z poruszaniem się, który wynika z ich otyłości. To powoduje większe ryzyko wystąpienia urazu podczas transportu do szpitala. Stąd konieczność inwestowania w sprzęt - potwierdza Jonathan Fox z Association of Professional Ambulance Personnel.
Małgorzata Jarek, MojaWyspa.co.uk