Cameron przesadza z tempem reform

Premier David Cameron dopiero co bronił radykalnego brytyjskiego podejścia do deficytu na międzynarodowym forum gospodarczym w Davos. Również kanclerz skarbu George Osborne obstawał przy swoim. - Gdybym w poniedziałek poszedł do Parlamentu, wstał w Izbie Gmin i powiedział: »Porzucam nasz plan redukcji deficytu«' - to jaka byłaby reakcja? Natychmiast Wielką Brytanię ogarnąłby finansowy chaos. Poprzedni rząd zostawił mi bałagan, który próbuję uporządkować - mówił w niedzielę w BBC.

Narodowy Instytut Badań Ekonomicznych i Społecznych orzekł, że to właśnie zbyt szybkie cięcia deficytu zadłużenia powodują jeszcze większy bałagan. Zdaniem Instytutu brytyjska gospodarka mogłaby operować na poziomie o 4 procent wyższym niż obecny, ale polityka rządu nie pozwala wykorzystać tych "wolnych mocy". Wzrost gospodarczy w tym roku wyniesie 1,5 procent, a w przyszłym 1,8. Tę analizę wydają się potwierdzać statystyki ostatniego kwartału minionego roku, kiedy brytyjski PKB spadł o pół procent. Pojawiły się obawy przed drugim dołkiem recesji.

Źródło: IAR

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

• Rząd wyda 9 mln funtów na ulotki referendalne
• Niemiecki minister ostrzega przed „Brexitem”
• Rekordowa liczba uchodźców dotarła do Europy
• Biznesmeni przestrzegają przed „Brexitem”
• Boris Johnson oficjalnie poparł „Brexit”