35 osób zginęło, a ponad 130 zostało rannych w poniedziałek w zamachu bombowym na lotnisku Domodiedowo w Moskwie. Stan 35 rannych lekarze określają jako bardzo ciężki.
Według wstępnych ustaleń, wybuch ten to atak zamachowca-samobójcy. Eksplozja nastąpiła około 16.37 czasu moskiewskiego (14.37 czasu polskiego) w hali przylotów, obok jednej z tamtejszych kawiarni.
Siłę eksplozji eksperci oszacowali wstępnie na 5 kg trotylu. Ładunek wybuchowy był wypełniony metalowymi elementami potęgującymi siłę rażenia.
Rannych przewieziono do szpitali w Moskwie, Domodiedowie, Widnoje i Podolsku. Akcję ratowniczą utrudniały korki na drogach prowadzących w kierunku lotniska.
Na krótko przed eksplozją wylądowały samoloty z Brukseli, Berlina, Frankfurtu nad Menem, Duesseldorfu, Londynu, Burgas i Odessy. Ostatni samolot przed wybuchem przyleciał ze stolicy Wielkiej Brytanii, ale pasażerowie nie dotarli przed eksplozją do sali przylotów.
Na razie nie wiadomo, czy wśród zabitych i rannych są cudzoziemcy. Połączenia z Polską obsługiwane są przez lotnisko Szeremietiewo.
Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej poinformował o wszczęciu dochodzenia z artykułu o aktach terrorystycznych. O udział w zamachu podejrzewani są trzej mężczyźni, których wejście do hali przylotów zarejestrowały kamery telewizji przemysłowej.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.