UK Biedni będą jeszcze biedniejsi

Organizacja charytatywna Family Action pod swoją opieką rocznie ma około 45 tys. rodzin wymagających wsparcia i pomocy. Eksperci szacują, że w wyniku ostatnich zmian około miliona brytyjskich rodzin może w najbliższym czasie stracić prawo do pobierania jednego lub nawet dwóch świadczeń socjalnych. Średnio - jedna rodzina może stracić około 1735 funtów - licząc tylko stracone świadczenia wypłacane dawniej w czasie ciąży i po narodzinach dziecka. Niektórzy mogą się pocieszać tym, że rodziny z większymi dochodami stracą jeszcze więcej, bo kilka tysięcy funtów rocznie. A to wszystko z powodu likwidacji wielu ulg podatkowych.

Spirala długów

Skutki rządowego planu zaciskania pasa miały nie być odczuwalne dla najmłodszych mieszkańców Wielkiej Brytanii. Jednak zdaniem przedstawicieli Family Action, w praktyce cięcia podatkowe i likwidacja wielu rodzajów zasiłków społecznych mocno wpłynęła na budżet rodziców, zwłaszcza tych wychowujących małe dzieci.
Przedstawiciele Famili Action są przekonani, że przyszli rodzice z pewnością mocno odczują na swoim domowym budżecie zmiany wprowadzone w systemie podatkowym i socjalnym. Ich zdaniem wiele młodych rodzin może wpaść w poważne kłopoty finansowe, a w konsekwencji wiele osób zdecyduje się na zaciąganie drogich pożyczek reklamowanych przez domokrążców.

Działaczy Family Action najbardziej niepokoi groźba popadnięcia w długi najuboższych rodzin. - Brak wspomnianych świadczeń spowoduje duże braki w rodzinnych budżetach, a to z kolei może skutkować tym, że takie osoby zaczną ratować się pożyczkami i kredytami. W ten sposób najbardziej ubodzy mieszkańcy wezmą na swoje barki dopłacanie i finansowanie tak naprawdę całej tej reformy. - Pamiętajmy, że w grę wchodzi wychowanie ich dzieci, często noworodków. W takich sytuacjach wiele rodzin weźmie kredyt zdając sobie sprawę z ryzyka jego spłacania - mówi Helen Dent z Family Action.
- Z rozmów z tymi rodzinami wiemy jak ważne były dodatkowe środki z opieki socjalnej. Przeznaczane na właściwą dietę kobiet w ciąży, a potem na dożywania narodzonych dzieci, stawały się ważnym punktem w budżecie takich osób. Teraz, dzięki decyzjom rządu, najubożsi znowu mają pod górkę - dodaje Dent.

Zdaniem rzecznika ministerstwa skarbu, cięcia były koniecznie, a nawet niezbędne. Wszystko po to, aby ratować gospodarkę, chronić miejsca pracy i ograniczyć ryzyko gwałtownego wzrostu stóp procentowych. - Rząd dąży do ograniczenia deficytu w uczciwy sposób, pamiętając o najbardziej potrzebujących. Cały czas analizujemy te rozwiązania, starając się pomagać rodzinom z dziećmi. Z tego powodu planowane jest m.in. powiększenie ulgi podatkowej na dziecko - zapewnia rzecznik resortu skarbu.

Małgorzata Jarek, MojaWyspa.co.uk

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

• Więcej aborcji w UK przez cięcia budżetowe
• Setki placów zabaw w UK do likwidacji
• UK: Cięcia w policji a ataki terrorystyczne
• Coraz więcej osób samozatrudnionych w UK
• Cięcia socjalne pogłębiają ubóstwo najbiedniejszych