MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

13/01/2011 09:06:00

Rok 2010, czyli niezamierzone skutki gaf

Rok 2010, czyli niezamierzone skutki gafRok 2010 zaczął się od nieudanego puczu wewnątrzpartyjnego przeciwko premierowi Gordonowi Brownowi, a skończył burzliwymi protestami studentów przeciwko zwyżkom czesnego.

Majowe wybory wyłoniły pierwszy koalicyjny rząd od czasów II WŚ. Ub. r. stał pod znakiem krótkiego miesiącu miodowego koalicji konserwatystów z liberalnymi demokratami i cięć wydatków rządowych.


O swoim istnieniu przypomniał były premier Tony Blair, o którym publicysta Ian Dunt napisał, że na politycznej emeryturze staje się coraz bardziej mesjanistyczny. Występując na posiedzeniu komisji ds. brytyjskiej polityki ws. Iraku, Blair wezwał do wojny z Iranem i odmówił wzięcia pod uwagę żadnego innego punktu widzenia niż uznającego wojnę z Irakiem za wielki i słuszny sukces.

Rok 2010 nadszarpnął wiarą w polityków i system politycznym u tych Brytyjczyków, którzy jeszcze ją zachowali. Niedoszli puczyści przeciwko Brownowi, byli ministrowie Patricia Hewitt i Geoff Hoon zostali sfilmowani z ukrytej kamery, gdy w zamian za gotówkę oferowali lobbystom dostęp do ministrów i wpływ na ich decyzje. Hoon porównał się nawet do taksówki do wynajęcia. W marcu trzech posłów Izby Gmin i członek Izby Lordów stanęło przed sądem z oskarżenia o składanie nieprawdziwych zeznań finansowych.

Powoływali się na immunitet zwalniający od odpowiedzialności karnej za to, co poseł mówi w toku wykonywania parlamentarnych obowiązków, co w oczywisty sposób nie miało zastosowania do tego, co stwierdzili w ich finansowych rozliczeniach. Z opublikowanego w grudniu sondażu British Attitudes Survey wynika, że 49 proc. ankietowanych przekonanych jest, że mając do wyboru interes partii lub interes kraju, politycy wybiorą swój własny interes. W latach 80. równie cyniczne nastawienie do polityków miało niespełna 10 proc. Brytyjczyków.

Największych politycznych gaf (nie licząc wpadki Hewitt i Hoona) dopuścili się przy otwartych mikrofonach premier Gordon Brown i minister ds. biznesu liberał Vince Cable. Pierwszy wsiadł do rządowej limuzyny z przypiętym mikrofonem i nazwał bigotką wyborcę Partii Pracy, z którą przed chwilą rozmawiał. Został zmuszony do publicznego kajania się w telewizji i odwiedzin u Gillian Duffy, którą odmalowano w mediach jako Erynię rozliczającą laburzystów z niespełnionych obietnic. Z kolei Cable dał się podejść dwóm rewolwerówkom z „Daily Telegrapha” pozującym na wyborców liberałów i zwierzył się im z tego, że rząd chce zablokować próbę przejęcia kontroli nad telewizją Sky przez magnata prasowego Ruperta Murdocha. Został nagrany ukrytym mikrofonem i jako nie dający rękojmi obiektywizmu stracił odpowiedzialność za media.

Z perspektywy czasu na znaczeniu zyskało wydarzenie, które przeszło niemal bez echa. 27 kwietnia w toku kampanii wyborczej Związek Studentów zbierał podpisy kandydatów na posłów pod oświadczeniem, że sprzeciwią się zwyżkom czesnego. Najliczniejszą grupą sygnatariuszy było 300 sympatyków liberałów. Na partię tę w wyborach głosowała duża liczba studentów, którym spodobał się anty-establishmentowy styl lidera partii Nicka Clegga. Ale raz jeszcze okazało się, że punkt siedzenia określa punkt widzenia. W koalicji z konserwatystami, liberałowie poparli potrojenie czesnego. Skutkiem były demonstracje, jakich Londyn dawno nie widział. Ich efektem było m. in. splądrowanie siedziby partii konserwatywnej i rozruchy na placu przed parlamentem. „Dla tysięcy młodych ludzi był to moment politycznego przebudzenia. Dla liberalnych demokratów wyglądało to na pogrzeb, a dla koalicyjnego rządu była to zapowiedź tego, co dopiero nastąpi” – napisał o tym Ian Dust.

Z końcem roku komentatorzy zadają sobie pytanie, czy koalicja pęka w szwach, czy też tylko rękawy przetarły się jej na łokciach. Miesiące miodowe są w polityce coraz krótsze.

Andrzej Świdlicki, Cooltura

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska