Z technicznego punktu widzenia samolot był całkowicie sprawny. Siniki działały dobrze, systemy były sprawne, przed samą katastrofą nie doszło do awarii lub wybuchu na pokładzie. MAK podkreśla natomiast braki w przygotowaniu załogi i lekceważenie wyboru dodatkowych lotnisk. Samolot miał wystartować bez aktualnych danych co do pogody i nawigacji.
MAK podsumował też prace nad raportem: według Anodiny w czasie badań przyczyn katastrofy nie doszło do nieporozumień między ekspertami rosyjskimi i polskimi, zarówno "zawodowych" jak i choćby językowych. Wyniki prac mieszczą się w sumie w 60 tomach akt, 370 artykułach i 20 tysiącach stron. Najtrudniejsza w trakcie badań miała być identyfikacja głosów załogi - dokonali jej właśnie polscy eksperci, a nagrania zostały przekazane stronie polskiej i znajdują się w sejfie polskiej prokuratury wojskowej.
Komisja rekomenduje na przyszłość m.in. zwiększenie stopnia zabezpieczenia lotów państwowych i ich kontroli, m.in. całkowity i bezwzględny zakaz wchodzenia do kabiny pilotów osób nie biorących bezpośrednio "udziału" w locie (czyli załogi), czy stosowanie w takich wypadkach wyłącznie zapisów Konwencji Chicagowskiej.
Źródło: PAP
1080 komentarzy
13 styczeń '11
krakn napisał:
Mazury, bez przesady, efekt zadymienia stosuje się w wojsku do osłony osobistej, czołgów, czy tak jak tam widziałeś, ale nie mozna tego efektu utrzymac w nieskończoność i na tak dużym obszarze, zasłania się tylko pas startowy, zatoczki po to by wróg dokonujący nalotu czy też lotu szpiegowskiego nie widział celu, ale nie jest możliwe utrzymanie dymu, czy mgły na kilometry.
Poza tym piloci zdawali sobie sprawę że nie widzi gdzie leci i nie był to ich pierwszy lot w życiu.
normalnie przy mniejszych problemach z widocznością piloci lecą na inne lotnisko.
profil | IP logowane