Maleje za to popyt na specjalistów od tradycyjnego marketingu i reklamy w prasie, radiu czy telewizji. Część z nich powinien wchłonąć szybko rozwijający się rynek reklamy i marketingu internetowego. Moderatorów dyskusji na portalach społecznościowych, copywriterów SMS-ów czy testerów destynacji, którzy piszą opinie o produktach, poszukują firmy zajmujące się handlem, usługami, a także instytucje finansowe i spółki produkcyjne. Powstają już specjalne agencje, takie jak Ostryga, Heureka, Opkom czy Pride & Glory, które specjalizują się w rekrutacji przedstawicieli nowych zawodów.
W miarę jak firmy zwiększają produkcję, rośnie też popyt na wykwalifikowanych robotników. Firma Metalbark z woj. zachodniopomorskiego produkująca konstrukcje metalowe szuka m.in. operatora dźwigu, kierowcy i mistrza produkcji. Z kolei Zakłady Mięsne Duda Bis pod Katowicami chcą zatrudnić wędliniarzy, rozbieraczy mięsa, wykrawaczy i wędzarzy. Związane jest to m.in. ze zwiększeniem eksportu do Niemiec.
Dużym rynkiem pracy będzie też sektor budowlany. Tylko przy budowie dróg, dworców kolejowych, stadionów i hoteli, które mają powstać na Euro 2012, pracę znajdzie ponad 100 tys. osób. Rekrutację zaczęły już Budimex, Mostostal, Skanska czy Strabag. Poszukują kierowników budów, majstrów zbrojarzy, operatorów maszyn i robotników do prostych prac budowlanych.
Zapleczem nowych miejsc pracy będą też w tym roku sieci dyskontów. Do końca grudnia Jeronimo Martins chce otworzyć ok. 70 nowych sklepów i dwa centra dystrybucji w Koszalinie i Opolu. To oznacza, że liczba miejsc pracy w spółce zwiększy się o 2 – 3 tys. Większość to kasjerki, a także osoby do układania towarów na półkach. Jeszcze bardziej ambitne plany ma Tesco, które zamierza otworzyć ok. 100 marketów. Za to niestety będą zwolnienia w administracji państwowej, szkolnictwie, a także niektórych firmach z branży samochodowej.
Niemal wszystkie firmy rozwijają działy internetowe
Piotr Rogowiecki, ekspert Pracodawców RP
Jest szansa, że bezrobocie w tym roku spadnie poniżej 10 proc.?
Żeby tak się stało, pracodawcy musieliby stworzyć ponad 200 tys. miejsc pracy. Moim zdaniem to nierealne. Tym bardziej że w tym roku administracja i urzędy państwowe zwolnią ok. 40 tys. osób, więc liczba bezrobotnych się zwiększy.
Ale w samym budownictwie pracę powinno znaleźć ok. 100 tys. ludzi.
W pozostałych branżach popyt na pracę będzie o wiele mniejszy, bo wzrost gospodarczy na poziomie 4 proc. nie gwarantuje jeszcze wyraźnego spadku bezrobocia. Rekrutacji nie prowadzą np. branża meblarska, firmy produkujące AGD czy samochody, które znaczną część produkcji wysyłają za granicę. Polski eksport wprawdzie rośnie, ale jego opłacalność zależy od kursu złotego. A tego nie sposób przewidzieć. Ostrożnie też do przyjmowania nowych ludzi podchodzi sektor finansowy.
Przyszłością jest więc branża internetowa?
Niemal wszystkie firmy rozwijają dziś internetowe działy sprzedaży, promocji i marketingu. Sieć to wielka przyszłość rynku pracy. Jego znaczenie jeszcze wzrośnie, gdy wejdzie ustawa o podpisie internetowym.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Autor: Ewa Wesołowska
-Chcesz mieć zawsze aktualny serwis gospodarczo-prawny?
Zamów pełne wydanie Gazety Prawnej w internecie.