Korespondent BBC James Renolds donosi, że na miejsce ataku w ciągu kilku minut przyjechało 20-30 karetek pogotowia. Uzbrojeni policjanci otaczają miejsce eksplozji.
W połowie czerwca w Jerozolimie bomba, która eksplodowała w autobusie zabiła 17 osób. Później fala przemocy na Bliskim Wschodzie osłabła – trzy główne ugrupowania bojowników palestyńskich ogłosiły rozejm.
W zeszłym tygodniu Islamski Dżihad zapowiedział zemstę za zabicie przez Izraelczyków jednego z liderów tej organizacji w Hebronie na Zachodnim Brzegu Jordanu.
Pierwszą reakcją władz Izraela było wstrzymanie wycofywania oddziałów izraelskich z kilku miast na Zachodnim Brzegu Jordanu i zawieszenie rozmów z władzami Autonomii, dotyczących bezpieczeństwa.
Z doniesień wynikało, że przed atakiem w Jerozolimie negocjatorzy byli bliscy porozumienia w sprawie przyszłości takich miast Kalkilia czy Jerycho.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.