UK: Kto nie płaci za złe parkowanie?

Jak podaje serwis BBC News, w ostatnich dwóch latach takich mandatów nazbierało się dość dużo – ich wartość ocenia się na kilka milionów funtów. Najczęściej są to samochody źle parkujących imigrantów. Lokalne władze nadal mają duży problem ze zidentyfikowaniem właściciela auta i wyegzekwowaniem opłaty.

Już ponad dwadzieścia brytyjskich gmin zdecydowało się na anulowanie takich upomnień. Z kolei policjanci domagają się zmiany obowiązujących przepisów tak, aby mogli dotrzeć do danych kierowców. Dlatego też domagają się możliwości korzystania z przepisów Freedom of Information, które reguluje Unia Europejska. Zdaniem wielu ekspertów, bez zmiany dostępu do informacji brytyjskie gminy w dalszych ciągu będą musiały unieważniać mandaty i tracić pieniądze.

Problem na granicy

Zdaniem ministra transportu Mike’a Penninga cała sprawa jest „dość skomplikowana”. Zapewnił jednak, że rząd zrobi wszystko, aby problem rozwiązywać już na etapie np. przejść granicznych, gdzie „obce” samochody wjeżdżają do UK.

To dość logiczne – większość z 20 gmin, które umorzyły ostatnio mandaty, jest położona na wybrzeżu w sąsiedztwie portów, terminali promowych i innych węzłów komunikacyjnych. W czołówce gmin nie dających sobie rady z samochodami imigrantów znalazły się m.in. Portsmouth, Newcastle upon Tyne oraz Edinburgh.

Przedstawiciele Westminster City Council poinformowali, że od lipca 2007 do października 2010 na terenie tej gminy wypisano ponad 45 tys. mandatów za złe parkowanie, które dotyczyły samochodów na obcych numerach rejestracyjnych. Co więcej, tych 45 tys. kierowców nigdy nie namierzono. Kasa gminy nadal czeka na ponad 3,2 miliona funtów przychodu z tego tytułu.

Samorządowcy mówią wprost, że miejscowi mieszkańcy nie mogą już dłużej płacić rachunków za zagranicznych kierowców, którzy uważają, że brytyjskie prawo ich w ogóle nie dotyczy. – Chcemy wprowadzenia nowego systemu, który sprawi, że każdy kierowca będzie musiał zareagować na wystawiony mandat, a łamanie prawa nie będzie tolerowane – mówi jeden z lokalnych radców.

Kolejny przykład z Portsmouth – od kwietnia 2008 do października 2010 wystawiono mandaty karne dla zagranicznych kierowców na łączną sumę ponad 110 tysięcy funtów. Z kolei w Newcastle “martwe mandaty” to równowartość ponad 84 tysięcy funtów, a Edynburgu około 233 tysięcy funtów i to co roku!

Małgorzata Jarek, MojaWyspa.co.uk

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

• Koszty pożyczek rządowych rosną po kolejnym zwrocie Liz Truss.
• UK potrzebuje migrantów aby pobudzić wzrost gospodarczy uważają Brytyjczycy
• Dopłaty do rachunków za energię – wszystko co musisz wiedzieć
• Ukraina liczy straty wojenne w mld dolarów
• Bez wsparcia rządu, Brytyjczyków czeka gwałtowny spadek poziomu życia