Drobnej budowy terrier o imieniu Hamish był tak zmarznięty, że na swoim ubranku miał widoczne z daleka sople. Pies miał już dość marznięcia na ulicy i w środę idąc przez Dumbarton Road w Glasgow, postanowił wskoczyć do najbliższego autobusu. Szybko pobiegł w ciepły kąt pojazdu, skulił się i za nic w świecie nie chciał stamtąd się ruszyć – podaje serwis BBC News.
W końcu 11-letnim psem zajęli się działacze szkockiego towarzystwa opieki nad zwierzętami. Hamish został przewieziony do schroniska prowadzonego przez oddział SPCA w Glasgow. Przygodę z autobusem szybko nagłośniły lokalne media. Właścicielka psa, Ashley McGuinness, dowiedziała się od rodziny, że lokalny oddział towarzystwa opieki nad zwierzętami szuka właściciela zgubionego cairn terriera.
- Moja bratowa usłyszała w radiu, że ludzie z SPCA poszukują właściciela psa takiej rasy, który wskoczył do autobusu. Od razu pomyślała, że to może być właśnie mój Hamish – opowiada Ashley. – Ostatni raz widziałam go w ogrodzie, myślę, że uciekł przechodząc pod ogrodzeniem. Bardzo mi go brakowało, ale nie mogłam go nigdzie odnaleźć, na szczęście los nam sprzyjał – dodaje właścicielka psa.
- Pasażerowie autobusu musieli się nieźle zdziwić, gdy zobaczyli psa wskakującego do środka – mówi działaczka SPCA z Glasgow. – Gdy go zobaczyłam, od razu wiedziałam, że to pies z charakterem, który potrafi się sprytnie zachowywać. Warto też podkreślić, że Hamish ma 11 lat i mimo podeszłego psiego wieku był w stanie przejść kilka kilometrów w mroźny dzień i w końcu wskoczyć do autobusu.
Małgorzata Jarek, MojaWyspa.co.uk