MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

16/12/2010 10:00:00

Polski boks w Londynie

Polski boks w Londynie Zaczynali w londyńskich parkach. Kilku zapaleńców, sposób na aktywne spędzenie wolnego czasu. I główne hasło - ruszać się, by nie zardzewieć. Dzisiaj mają swój klub, chętnych do bokserskich treningów w "Old School Polish Boxing Club" nie brakuje.   

Londyńska dzielnica Acton, dochodzi godzina 21. Za chwilę zacznie się trening, na sali robi się gwarno. Zrzucają ubrania, zakładają krótkie spodenki, koszulki, sportowe obuwie. Ludzie różnych zawodów, na co dzień imający się różnych profesji. Menedżerowie, kierowcy, pracownicy ochrony, budowlańcy... Na zajęcia przyjeżdżają prosto z pracy, ze wszystkich części Londynu. Po to, by się poruszać, poczuć smak rywalizacji, pobyć w towarzystwie podobnych zapaleńców.

Lustra, tarcze, worki

Trwa rozgrzewka. Wymachy ramion, rozciąganie. Prowadzący zajęcia Wiesław Krzysztof Piekut, ksywka Rysiu, patrzy na zegarek. To pomysłodawca powstania klubu i spiritus movens jego działalności. W Londynie mieszka od pięciu lat, w Polsce trenował judo i taekwondo - był w kadrze województwa mazowieckiego, wygrywał zawody regionalne. Później do tego doszedł kick-boxing i boks.


- Trenowałem w mojej własnej sali w Legionowie, a następnie razem z grupą przyjaciół przystosowaliśmy do zajęć duży garaż. Na początku było dość ubogo, ale z czasem pojawiły się lustra, tarcze, worki treningowe - wylicza Rysiu, dodając, że raz w tygodniu ćwiczyli pod okiem znanych pięściarzy. Wśród nich był między innymi 4-krotny mistrz Polski Stanisław Łakomiec, obecnie trener kadry narodowej polskich bokserów.

Rozgrzewka powoli dobiega końca. Dziesięć minut, lekki rozruch. Czas na tarczowanie. Powietrze przeszywają ciosy, ćwiczący nie oszczędzają się. Podwójny lewy, prawy sierpowy, lewy z dołu. Kolejne kombinacje, szlifowanie techniki. Obok grupy zaawansowanej jest dwoje nowicjuszy. Magda i Kuba uczą się pozycji bokserskiej, ustawienia nóg, poruszania...

Liżąc rany


Parę miesięcy temu było ich kilku. Teraz "Old School Polish Boxing Club" zrzesza ponad 20 członków, w większości dwudziesto- i trzydziestokilkulatków. Na zajęcia przynoszą własny sprzęt, z własnej kieszeni opłacają salę. Na dzisiejszym treningu nie ma wszystkich - a to coś wypadło w pracy, a to trzeba lizać rany po zawodach, które odbyły się kilka dni temu.

- To była nasza pierwsza międzyklubowa impreza, walczyliśmy z zawodnikami znanej londyńskiej grupy School of Masters prowadzonej przez Jacka Lipińskiego. I tanio skóry nie sprzedaliśmy, w pojedynkach kick-bokserskich odnieśliśmy kilka zwycięstw - nie kryje zadowolenia Mariusz Dmitruk. Poza trenowaniem boksu jest płetwonurkiem, udziela się w klubie "Waleń" - tym samym, którego członkowie brali niedawno udział w przeglądzie podwodnej części żaglowca "Fryderyk Chopin", który w wyniku burzy stracił obydwa maszty zawijając do portu w Falmouth.


 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 1)

grande00

1 komentarz

16 grudzień '10

grande00 napisał:

Pozytywnie :-)
Jest tu moze ktos z okolic Portsmouth chetny na podobna inicjatywe?

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska