Wikileaks to portal, któremu szefuje pochodzący z Australii były haker Julian Assange. Słynne on z regularnych publikacji tajnych dokumentów zawierających często informacje kompromitujące rządy wielu państw. Dotychczas Wikileaks opublikował m.in. tysiące wojskowych dokumentów dotyczących wojen w Afganistanie i Iraku. Tym razem Assange opublikował akta zawierających poufne informacje krążące wśród amerykańskiej dyplomacji. Przesłał je do pięciu gazet – amerykańskiego "New York Timesa", niemieckiego "Der Spiegel", hiszpańskiego "El Pais", francuskiego "Le Monde" i brytyjskiego "Guardiana". Wśród materiałów, które zostały przesłane do redakcji, były dyplomatyczne depesze wysłane z Polski. "Der Spiegel" wylicza, że wśród depesz z Polski 565 opatrzonych jest klauzulą "poufne", 30 to materiały "tajne", a jedna depesza zakwalifikowana została jako dokument "tajny-nie dla cudzoziemców". 204 depesze przeznaczone są tylko "do użytku wewnętrznego", a 170 to dokumenty niesklasyfikowane.
Zdecydowana większość depesz dotyczy lat 2005-2009 i zostały wysłane z ambasady USA w Warszawie oraz konsulatu w Krakowie. Z zeszłego roku pochodzi 166 depesz.
USA a sprawa Polski
Ujawnione przez portal WikiLeaks tajne dokumenty dyplomacji Stanów Zjednoczonych potwierdzają m.in., że rezygnacja prezydenta Obamy z umieszczenia w Polsce elementów tarczy antyrakietowej, planowanej przez poprzedniego prezydenta Busha, mogła wynikać z chęci pozyskania współpracy Rosji w kwestii sankcji ONZ wobec Iranu.
W dotychczas ujawnionych materiałach Polska wspominana jest także w innych depeszach, które nie dotyczą bezpośrednio naszego kraju. Polska pojawia się m.in. w depeszach dotyczących relacji między Rosją a Gruzją.
Brytyjski dziennik "The Guardian" publikuje dokument z 16 września 2009 roku zdobyty przez portal WikiLeaks, będący relacją rozmowy Philipa Gordona, amerykańskiego sekretarza stanu z Jean-David Levitteem, doradcą francuskiego prezydenta. Politycy dyskutowali o "niebezpiecznej" obecności statków (rosyjskich) na gruzińskich wodach terytorialnych.
Z depeszy wynika, że Levitte w czasie dyskusji mówił o utrzymaniu rozmów pokojowych między Gruzją a Rosją w sytuacji, gdy "pokolenie może minąć, zanim Rosja będzie w stanie zaakceptować utratę wpływów od Polski przez kraje bałtyckie do Ukrainy i Gruzji". - Niestety, Rosjanie mają skłonność do myślenia o "dobrych sąsiadach" jako całkowicie uległych podwładnych. Z drugiej strony, Paryż uważnie obserwuje Miedwiediewa, który coraz częściej publicznie zajmuje stanowisko przeciwne do Putina. Miedwiediew jest bardziej otwarty zachodnie siły i bardziej otwarty na modernizację oraz zasady prawa, z którymi Rosja musi się zmierzyć" - relacjonuje wypowiedzi Francuza depesza, którą publikuje "The Guardian".
Kompromitacja dyplomacji USA?
Departament Stanu USA wymaga od swoich dyplomatów odgrywania w dużym stopniu roli szpiegów, np. poprzez uzyskiwanie numerów kart kredytowych przedstawicieli innych państw - wynika z dokumentów ujawnionych w niedzielę przez portal internetowy Wikileaks. Wśród 250 tys. depesz amerykańskich dyplomatów, opublikowanych m.in. przez dzienniki "New York Times" i "Guardian", znajduje się kilka pism do ambasad, w których jest żądanie wykonywania zadań kojarzonych zasadniczo z CIA.
I tak - w tajnej depeszy z lipca 2009 roku sekretarz stanu Hillary Clinton żąda takich szczegółów technicznych dotyczących sieci informacyjnych wykorzystywanych przez ONZ jak hasła i tajne kody. Tę "krajową wytyczną w sprawie wywiadu personalnego" wysłano do placówek amerykańskich przy ONZ w Nowym Jorku, Wiedniu i Rzymie, a także do 33 ambasad i konsulatów na Bliskim Wschodzie, w Europie Wschodniej, Ameryce Łacińskiej i w Afryce. Według "NYT", w depeszy poproszono dyplomatów pracujących w Nowym Jorku o "informacje biograficzne i biometryczne na temat dyplomatów północnokoreańskich wysokiej rangi". "Guardian" pisze, że w depeszy domagano się też informacji na temat "stylu pracy i podejmowania decyzji" przez sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Muna.