Wiadomości

Tu i Teraz

25/11/2010 08:30:00

Brytyjskie fotoradary do likwidacji?

800 osób więcej mogłoby rocznie zginąć na brytyjskich drogach, gdyby zdemontowano wszystkie działające obecnie fotoradary – alarmują eksperci komentując w ten sposób decyzję niektórych władz lokalnych, które w ramach oszczędności likwidują część fotoradarów.

Raport w tej sprawie przygotowali eksperci RAC Foundation. Autor zestawienia profesor Richard Allsop – ekspert ds. transportu związany kiedyś z University College London - stanowczo twierdzi, że wprowadzenie fotoradarów było dobrym krokiem ku zwiększeniu bezpieczeństwa na drogach – podaje serwis BBC News

Tymczasem wiele brytyjskich gmin zdecydowało się na demontaż fotoradarów na swoich terenie. Miejscowi włodarze podjęli takie decyzję po tym, jak rząd przekazał samorządom opiekę na maszynami.

Postępowanie lokalnych polityków surowo potępili eksperci z RAC Foundation. Ich zdaniem taka "oszczędność” to duży błąd, który spowoduje tylko i wyłącznie wzrost liczny ofiar śmiertelnych i poważnie rannych w wypadkach samochodowych.

Niedochodowy interes

Autor raportu przyznaje jednak, że fotoradary nie są zbyt dochodowe. W 2007 roku skarb państwa otrzymał średnio tylko 4 funty z każdego mandatu na kwotę 60 funtów. Tym bardziej nie ma się czym dzielić z samorządami. To jednak bardziej sprawa ściągalności mandatów, która nie powinna rzutować na losy samych fotoradarów

Profesor Stephen Glaister, dyrektor RAC Foundation: - Obecne trudności w finansowaniu systemu fotoradarów na brytyjskich drogach powodują bardzo duże ryzyko, jeśli chodzi o bezpieczeństwo kierowców i pieszych. Rząd twierdzi, że dalsze decyzje powinny podejmować władze lokalne. Dlatego też wysyłamy nasz raport praktycznie do wszystkich szczebli administrujących drogami w UK – dodaje Glaister.

Jego zdaniem rezygnacja z fotoradarów to ogromny błąd i krótkotrwałe zyski. – Takie urządzanie ratują życie i mimo lansowanej przez media opinii, tak naprawdę kierowcy szanują te urządzenia i doceniają ich wartość – dodaje Glaister.

Decyzja należy do samorządów

Minister ds. bezpieczeństwa drogowego Mike Penning wyjaśnia, że zakończenie finansowania budowy nowych fotoradarów przez budżet centralny to efekt końca odgórnej polityki w tej dziedzinie. – Nie chcieliśmy nikomu dyktować, gdzie i ile takich urządzeń ma montować. Dlatego sprawy zostały przekazane samorządom i to one decydują o dalszych losach – dodaje Penning.

Przykładem lokalnych działań może być Oxfordshire, gdzie w sierpniu władze zrezygnowały z fotoradarów oszczędzając w ten sposób 600 tys. funtów. W całej Wielkiej Brytanii przy drogach spotkać możemy około 6 tysięcy takich urządzeń. Po raz pierwszy kierowcy zobaczyli je w 1992 roku. Sieć fotoradarów rocznie generuje mandaty rzędu 100 mln funtów

Małgorzata Jarek, MojaWyspa.co.uk