UK: Przedświąteczna giełda pracy

Anglicy obchodzą święta nieco inaczej niż my. Nie ma pierogów, barszczu ani karpia. Nie obchodzi się też Mikołajek. Czy zatem są jakieś podobieństwa? Owszem – choinka, jemioła, a przede wszystkim prezenty.

Wzmożone obroty

Fabryki w całej Anglii produkują więc w tym czasie większe ilości rozmaitych towarów: odzieży, zabawek, kosmetyków. Wytwarza się też typowo świąteczne gadżety – sztuczne choinki, wieńce czy ozdoby. Wiele z tych produktów wytwarza się oczywiście z odpowiednim wyprzedzeniem, ale wigilijne przysmaki, takie jak indyk czy gotowe puddingi, muszą już być „produkowane” na bieżąco. Gdy etatowi pracownicy marzą o urlopie, a wytwórcy nie nadążają z produkcją, w sukurs przychodzą im agencje pośrednictwa pracy, które zamieszczają ogłoszenia rekrutacyjne w lokalnej prasie. W ten sposób możemy natknąć się np. na ofertę pracy w charakterze pakowacza żywności w Westhoughton z wynagrodzeniem 6–6,25 funta (27–28 zł) na godzinę (agencja pracy Euro Force) lub magazyniera w okolicach Manchesteru, który zarobi 6 funtów na godzinę (agencja pracy Heads). Poszukiwani są też pracownicy taśmy, operatorzy wózków widłowych, a także specjaliści cukiernictwa czy rzeźnicy. Inny sposób na znalezienie zatrudnienia w gorącym przedświątecznym okresie podsuwa Kamila, studentka mieszkająca na obrzeżach Londynu: – Co roku w listopadzie odwiedzam okoliczne fabryki i zostawiam tam swoje CV. Dzięki temu od dwóch lat mam pewną, sezonową pracę w piekarni tuż za rogiem i nie muszę się martwić o pieniądze na noworoczną zabawę i ferie – przekonuje. To dobry sposób na zdobycie „fuchy”, a jeśli brak nam cierpliwości, by osobiście odwiedzić każdy zakład, warto przynajmniej wejść na strony internetowe przedsiębiorstw, znaleźć numer telefonu i zadzwonić – w ten sposób też możemy uzyskać informacje na temat ewentualnych wakatów.

Obsługa klienta

Supermarkety w gorącym okresie świątecznym (i przedświątecznym) masowo szukają pracowników do obsługi klienta. Zajęcie znajdą kasjerzy, sezonowi „pakowacze” prezentów, a także pracownicy hal i magazynów. Do pracy w sklepie konieczna jest niezła znajomość języka angielskiego – w odróżnieniu od mniej wymagających pod tym względem stanowisk w magazynie czy fabryce (tu wystarczy zwykle poziom komunikatywny: znajomość 600–800 słów). Już teraz magazynierów m.in. w Newark, Stoke i Wolverhampton szuka Sainsbury’s. Zarobki są na poziomie najniższej krajowej. Podobne oferty znajdziemy w sklepach i na stronach internetowych Tesco, ASDA i Morrisons. Choć praca w markecie jest ciężka, opornych zachęcić może krótki czas trwania umowy – po kilku miesiącach można już na dobre odpocząć. Od pewnego czasu do Tesco można kandydować również za pośrednictwem polskiej strony, a oferty dostępne są w naszym języku. W dobie tanich połączeń lotniczych może to być całkiem opłacalne rozwiązanie nawet dla osób na stałe mieszkających w Polsce. Niestety nie dość, że stawki w sklepach wielkich sieci najczęściej należą do najniższych, to w dodatku pracownik sezonowy nie powinien liczyć na podwyżkę, bonusy ani szybki awans. O tymczasowe zatrudnienie warto jednak się starać nie tylko w Tesco czy Sainsbury’s. Oferują je również sklepy odzieżowe, spożywcze i te z upominkami. W niektórych (np. New Look) dzięki pracy tylko przez kilka tygodni w ciągu roku, można otrzymać ważną przez cały rok 50-procentową zniżkę dla pracowników na produkty sprzedawane w sklepie.