Polak na stałe mieszka w Londynie. W sądzie w Inverness odmówił składania zeznań. Na wstępnej rozprawie odczytano akt oskarżenia, a potem 29-latek został zwolniony za kaucją.
Arkadiuszowi Mireckiemu przedstawiono trzy zarzuty – wszystkie są związane ze zdarzeniem, do którego doszło 8 listopada na dworcu kolejowym w Inverness. Wkrótce odbędzie się właściwy proces – czytamy w portalu news.stv.tv.
To właśnie tam 29-letni Polak został zatrzymany. Miał przy sobie sporą porcję narkotyków – syntetycznej substancji podobnej w działaniu do amfetaminy. Całość nielegalnego bagażu jest warta na czarnym rynku ok. 50 tys. funtów. Zatrzymanie Mireckiego to efekt wspólnej akcji oficerów Northern Constabulary i funkcjonariuszy British Transport Police. Przez cały weekend prowadzili oni wzmożone działania antynarkotykowe na dworcu, korzystając m.in. z pomocy szkolonych psów służbowych.
- Ta akcja to dowód, że nasze działania przynoszą dobre efekty. Będziemy nadal prowadzić podobne akcje pod szyldem Northern Constabulary oraz British Transport Police – zapowiada Donald Macphail z miejscowej policji.
Małgorzata Jarek, MojaWyspa.co.uk