Dokładny plan rządowych zmian poznamy w czwartek. Ale już teraz wiadomo, że propozycja polega na poważnym uproszczeniu systemu przyznawania benefitów – ma opierać się na prostym podziale zasiłków dla osób bezrobotnych i dla tych, którzy mają zatrudnienie.
Brytyjski wicepremier Nick Clegg zdradza na łamach „The Guardian”, że zmiany mają na celu wyeliminowanie obecnych benefitów, które jego zdaniem wielu Brytyjczyków „zniechęcają do podjęcia pracy”.
Lepsza praca od zasiłków
Uproszczenie systemu przyznawania zasiłków socjalnych ma być lepszym rozwiązaniem niż zwyczajne cięcie benefitów. Nie wiadomo czy zmiany uda się łatwo wprowadzić. Być może pomysł spotka ten sam los co propozycję zmian zasad przyznawania dodatków mieszkaniowych. Zdaniem krytyków nowy system dodatków mieszkaniowych sprawiłby, że wiele rodzin musiałoby zrezygnować z życia w droższych dzielnicach miast.
Szczegółowe dane na temat zmian w przyznawaniu i wysokości benefitów znane będą już jutro. Przedstawi je minister pracy i emerytur Iain Duncan Smith. Ogólnie można powiedzieć, że rządowi chodzi o to, aby przekonać mieszkańców UK, że bardziej opłaca im się pracować, a nie pobierać zasiłki.
Laburzyści też chcą uproszczeń
Eksperci wskazują jednak na fakt, że koszt wprowadzenia takiej reformy jest ogromny. A jej skutki będą odczuwalne dla budżetu dopiero za dobrych parę lat. Ale wicepremier Clegg jest optymistą. – Dzięki tym zmianom uda się zredukować liczbę gospodarstw domowych kierowanych przez osoby bezrobotne. Szacujemy, że będzie ich mniej o 300 tysięcy. Powinno się to udać w okresie trzech lat – dodaje Clegg. – Chcemy też sprawić, aby ludziom opłacało się pracować nawet kilka godzin dziennie. Obecnie panuje przekonanie, że zatrudnienie na pół etatu jest nieopłacalne i lepiej pobierać zasiłek.
Wygląda na to, że rząd może liczyć w tej kwestii na pomoc opozycji. Politycy Partii Pracy również widzą potrzebę uproszczenia systemu zasiłków socjalnych, ale podkreślają, że rządowy plan musiał będzie wymagać jeszcze dodatkowych konsultacji, po to aby był zbieżny z oczekiwaniami opozycji.
Małgorzata Jarek, MojaWyspa.co.uk