Ok. 1,4 miliona bezrobotnych, którzy szukają zatrudnienia i w związku z tym pobierają zasiłek dla bezrobotnych, będzie musiało przepracować cztery tygodnie za darmo (120 godzin) na rzecz społeczności lokalnej. Jeśli odmówią, przez trzy miesiące nie otrzymają świadczenia socjalnego. To propozycja ministra ds. pracy i emerytur Duncana Smitha.
- Wszystko po to, aby w społeczeństwie na nowo obudzić nawyk pracy, dzięki czemu bezrobotni będą efektywnie szukali nowego zatrudnienia – tak nowe rewolucyjne propozycje wyjaśnia dziennikarzom „Guardiana” Duncan Smith. Zdaniem ministra, niezbędne jest ograniczenie bezczynności społeczeństwa i „kultury bezrobocia”. Pomoże to również zmniejszyć ilość pieniędzy przeznaczanych na pomoc społeczną, która obecnie sięga 190 miliardów funtów rocznie.
50,95 funta tygodniowo w ramach Jobseeker’s Allowance otrzymują osoby poniżej 25 roku życia, a 64,3 – ci, którzy ukończyli 25 lat. Jeśli nie podejmą zatrudnienia na cztery tygodnie (po 30 godzin tygodniowo), stracą zasiłek. Ministerstwo pracy i emerytur zorganizuje zatrudnienie dla bezrobotnych w organizacjach charytatywnych i społecznych oraz prywatnych przedsiębiorstwach. – Niektórzy bezrobotni potrzebują dodatkowego bodźca, aby zmienić swoją mentalność w kwestii poszukiwania nowej pracy. Dzięki naszej propozycji będzie to możliwe – podkreślił Smith.
kk, MojaWyspa.co.uk
789 komentarzy
Brak pieniedzy a wzrost spraw w sadzie widac dokladnie w czasie okolo swiat. Nie wszyscy sa zlodziejami, ale jak sie ktos nie kwapi, zeby na swoje utrzymanie zarobic, to jak "gotowych" pieniedzy braknie, pewien procent bez problemu wybierze alternatywna metode dojscia do posiadania.
Nie trzeba zawodowych zlodzieji zreszta, nawet na forum czesto mozna uslyszec przyzwalajace opinie na praktyki wyludzania, oszukania, i kradziezy, i to od osob, ktore mowia ze same nie kradlyby, ale nie widza problemu jak ktos to robi.
Co do miejsc pracy w Anglii, to moze i jest ich pol miliona, ale jaka jest liczba osob bezrobotnych? Napewno wiecej niz pol miliona, wiec sytuacja taka sama jak w Walii teoretycznie, wiecej ludzi niz ofert.
profil | IP logowane
789 komentarzy
Ciekawe na jak dlugo podziala takie sposob. Dzisiaj w wiadomosciach bylo, ze w Walii ja jedna oferte pracy przypada 6 osob, czyli jak co szosta osoba pojdzie do pracy, to daje piec pozostalych bedzie bez pracy i bez ofert pracy. I co wtedy? Przeciez jak nie ma miejsc pracy, to nie beda mieli za co karac, i co wtedy? Beda dalej placic zasilki....
Co nie zmienia faktu, ze jest wiele osob, ktore sie duzo napracuja, zeby nie pracowac. Jednak jak nawet co drugiej osobie odbiora zasilek, przy szesciu na jedno miejsce, pozostanie dalej wiekszosc bez ofert pracy.
Ja sie nie powinnam martwic, bedzie wiecej pracy w sadach, bo skad ludzie beda na zycie brali, jak nie z kradziezy, za ktore i tak wszyscy zaplacimy, bo straty jakos sobie beda musieli poszkodowani odbic.
profil | IP logowane
38 komentarzy
Tak, masa zasilkow, sa potrzebne, sa czasem jedyna deska ratunkowa, ale bez przesady.Podejrzewam, ze ta przymusowa praca spoleczna nie jest skierowana do ludzi, ktorzy aplikuja, bo musza, bo nie znalezli zatrudnienia, bo musza przeczekac.To raczej uderza w tych, ktorzy nie skalali sie nigdy, jakimkolwiek zajeciem.Wydaje mi sie, ze ten, co to szuka i jest mu zle z tym, ze korzysta bedzie zadowolony, ze moze cos zrobic, panstwo mu za to pomoze a i jeszcze taka praca spoleczna czegos go nauczy i zapewni doswiadczenie.Znajda sie tacy, co to docenia.
Konto zablokowane | profil | IP logowane