MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

20/10/2010 10:04:00

Cięcia budżetowe - związki mówią NIE

Cięcia budżetowe - związki mówią NIEBrytyjscy związkowcy ostrzegli rząd premiera Davida Camerona, że nie będą się biernie przyglądać planowanym przez rząd drastycznym redukcjom wydatków w ramach ograniczania deficytu budżetowego. Szczegóły cięć zostaną formalnie ogłoszone dzisiaj.

Największa centrala związkowa TUC zorganizowała we wtorek wielotysięczny wiec protestacyjny przed parlamentem, by skłonić posłów do odrzucenia rządowego projektu. Lider opozycyjnej Partii Pracy Ed Miliband nie wziął udziału w wiecu, mimo że wcześniej "definitywnie" potwierdzał, że przyjdzie.


Nieoficjalne doniesienia sugerują, że w następstwie przedsięwzięć oszczędnościowych na kwotę 83 mld funtów, które w ciągu 4 lat mają wyeliminować strukturalny deficyt, zwolnionych zostanie około pół miliona pracowników sektora publicznego.

Sekretarz generalny związku zawodowego Unison, Dave Prentis, oskarżył rząd Camerona o to, że "wciąga kraj w ponurą spiralę rozpaczy". Według niego, rząd nie jest zainteresowany szukaniem alternatywnych rozwiązań, które usuwałyby potrzebę dokonywania dużych i szkodliwych cięć na obecnym etapie.

Prentis jest przekonany, że najbardziej poszkodowani w wyniku cięć będą najubożsi. Alternatywę dla cięć widzi w opodatkowaniu banków winnych ostatniej recesji.

Dla sekretarza generalnego TUC Brendana Barbera "cięcia to polityczny wybór rządu, a nie konieczność ekonomiczna". Są zbyt szybkie i zbyt głębokie, dlatego zaszkodzą tkance społecznej, doprowadzą do jeszcze głębszych różnic społecznych.

"W najgorszym razie cięcia z powrotem pogrążą nas w recesji, w najlepszym będą oznaczały długie lata wysokiego bezrobocia i tempa wzrostu tak niskiego, że deficyt i tak będzie wysoki" - zaznaczył Barber.

Organizatorzy wiecu nie dopuścili do głosu polityków, nie chcąc, by oskarżano ich o to, że ich protest ma charakter polityczny.

Opozycyjny rzecznik ds. finansów Alan Johnson w przededniu wiecu powiedział, że dążenie do wyeliminowania strukturalnego deficytu na tak dużą skalę i w tak krótkim czasie jest "bardzo ryzykowne z punktu widzenia wzrostu gospodarki i utrzymania miejsc pracy". Zaznaczył, iż nie jest oczywiste, czy sektor prywatny wchłonie pracowników tracących pracę w budżetówce.

W liście do dziennika "Daily Telegraph" grupa dyrektorów odcięła się od ocen Johnsona. W jej opinii wolniejsze tempo redukcji deficytu będzie oznaczało, że nie przestanie on narastać, co oznacza, że w przyszłości cięcia będą musiały być jeszcze głębsze.

Tymczasem 3/4 pracodawców ankietowanych przez firmę prawniczą DLA Piper poparło ideę zaostrzenia ustawodawstwa antystrajkowego, z obawy, że spodziewany w najbliższych miesiącach wzrost związkowego radykalizmu przeciwko cięciom może zaszkodzić ożywieniu gospodarki.

Blisko 90 proc. ankietowanych pracodawców, reprezentujących zarówno publiczny, jak i prywatny sektor gospodarki, spodziewa się takich strajków i protestów pracowniczych.

Największa organizacja pracodawców - CBI - chce, by strajk uznawano za legalny nie już wówczas, gdy poprze go większość członków związku w tajnym głosowaniu, ale dopiero wtedy, gdy co najmniej 40 proc. członków weźmie udział w głosowaniu. Obecne przepisy nie przewidują żadnego progu liczbowego.


Źródło: PAP

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 11, pokaż wszystkie)

tom8104

86 komentarzy

22 październik '10

tom8104 napisał:

Zwiazkowcy jak kazdy nie zawsze maja racje a czasem przeginja z zadaniami ale nie nie mozna wszystkich zwiazkowcow pchac do jednego wora.
Na pocztku recesji np w zakladach Hondy to wlasnie zwiazki zawodowe (czyli pracownicy) zdecydowali o obnizeniu swoich zarobkow i przymusowych urlopach zeby ochronic miejsca pracy. Honda po prostu chciala zwlaniac ludzi.
Dzieki z.zawodowym nim istnieje cos takiego jak stawka minimalna a wielu przypadkach zwiazki wlasnie pomagaja walczyc z patologia w zakladach pracy bo pracodawcy jakby mogli to by £3 funty na godzine placili......

profil | IP logowane

Cowboy

3603 komentarze

20 październik '10

Cowboy napisał:

P.S.
Popelniam bledy jak kazdy inny czlowiek
Zapomnialem odpowiedziec w " pierwszym czytaniu " :))

profil | IP logowane

Cowboy

3603 komentarze

20 październik '10

Cowboy napisał:

Marciniak - nie zmieniaj tego co napisalem ok ? :))
napisalem zeby dac fabrykom.
A z tego co wie wiekszosc tu przebywajacych
90% jedzie na debecie.
Nawet jak dziecko sie urodzi to juz ma 20 tysiecy dlugu - wiedziales o tym ?
Pisali tu na MW.
Wiec tych ludzi malo obchodzi ze banki by upadly.
I tak musza zasuwac cale zycie wiazac ledwo koniec z koncem.
Zapomnialo tu wielu z nas skad przyjechalismy i jaki kosmos mamy w swoim kraju.
Amerykanie np. maja w nosie ze banki padly
a mieszkaja dalej w domach z niesplacanym kredytem .. ale to juz inna "bajka".

Polecam poczytac troszke inne stronki w necie np. poza europa ,niz tylko UK i PL.
Pozdrawiam


profil | IP logowane

Cowboy

3603 komentarze

20 październik '10

Cowboy napisał:

nie bede dyskutowal o polityce
zostawiam to madrzejszym w tej branzy :)

profil | IP logowane

WinstonSmith

869 komentarzy

20 październik '10

WinstonSmith napisał:

"Prentis jest przekonany, że najbardziej poszkodowani w wyniku cięć będą najubożsi. Alternatywę dla cięć widzi w opodatkowaniu banków winnych ostatniej recesji."

Populistyczny bełkot, a co za różnica kogo opodatkują i tak zawsze płaca ci sami.
To tak jakby dyskutować z której strony naczynia połączonego podbierać wodę.

Konto zablokowane | profil | IP logowane

Cowboy

3603 komentarze

20 październik '10

Cowboy napisał:

to rzad powinien dac te £ 50 mld dla fabryk
a nie dla bankow

cos pomylilem ?

nie ma lepszych w odwracaniu uwagi niz tu w uk

profil | IP logowane

Cowboy

3603 komentarze

20 październik '10

Cowboy napisał:

Recesja miala sie zakonczyc majpozniej w UK 2 lata.
Kraje europejskie max 4 lata.
Wyszlo odwrotnie.

..Prentis jest przekonany, że najbardziej poszkodowani w wyniku cięć będą najubożsi. Alternatywę dla cięć widzi w opodatkowaniu banków winnych ostatniej recesji...

Jakos malo obywateli kojarzy ze to banki splataly tego figla i mamy kryzys.
Rzad wybulil wczesniej 50 mld funciakow z kieszeni podatnikow zeby uchronic dupska w bankach Marciniak ..
No na tym polega umiejetne odwracanie uwagi.

Ci ktorzy sa zapisani do zwiazkow zawodowych wiedza ze zrobili dobrze.

profil | IP logowane

Zobacz wszystkie komentarze do tego artykułu »

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska