MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

08/10/2010 07:55:00

Londyn: Komu przeszkadza polski pałac?

Londyn: Komu przeszkadza polski pałac?  - Zawsze chciałem żeby to miejsce żyło, było otwarte dla Polaków, stanowiło centrum kultury. I tak jest, chociaż nie wszystkim się to podoba – mówi Piotrowi Gulbickiemu Jan Żyliński, właściciel pałacu na londyńskim Ealingu.

Podobno zatruwa pan życie sąsiadom...

Dokładnie jednemu. I to nie ja jemu, a on mi.

Ale do Rady Ealingu wpłynęło ponad sto listów protestujących przeciwko pana działalności.

To efekt poczynań tego pana, który podburza pozostałych. Natomiast listów popierających mnie wpłynęło ponad tysiąc. I będą kolejne.



Pana pałac kłuje w oczy?

Najwyraźniej. Kiedy kupiłem tę posesję w 2002 roku stał tu dom z czerwonej cegły. Wcześniej, przez dwa lata, obiekt wystawiony był na sprzedaż, ale nikt nie chciał go kupić bo znajdował się w fatalnym stanie. Odpadający tynk, zapadające się podłogi. Do tego niskie sufity i małe pokoje. Zdawałem sobie sprawę ile nakładów potrzeba żeby doprowadzić budynek do stanu używalności, jednak zdecydowałem się w niego zainwestować. Moja babcia Jadwiga Krzętowska miała przed wojną pałac w Gozdowie, potem spalony przez komunistów, a ja jako młody chłopak obiecałem jej, że kiedyś wybuduję podobny. No i nadarzyła się okazja. Zatrudniłem polską ekipę, przystąpiliśmy do pracy i... rozpoczęły się kłopoty z sąsiadem z naprzeciwka.

Nie lubi pałaców?

To człowiek wyjątkowo konfliktowy, cały czas coś mu nie pasuje. Wprowadził się dokładnie w tym samym czasie co ja, jednak w poprzednim miejscu zamieszkania też dał się poznać z nieciekawej strony. Ciągłe awantury, pomówienia. Jest prawnikiem, zna różne kruczki prawne, i stara się uprzykrzać ludziom życie. Twierdził, że pałac zaburzy układ przestrzenny, że będzie zasłaniał widok, że nie pasuje do okolicy... Kiedy dostałem zgodę lokalnych władz na dobudówkę zaczął pisać listy protestacyjne do rady gminy i lokalnych gazet, podburzał sąsiadów. Posunął się nawet do oskarżenia dyrektora planowania przestrzennego na Ealingu o korupcję.

Ostro...

Nawet bardzo. Z pozostałymi sąsiadami początkowo było różnie bo poszła plotka, że ma to być dom dla polskich uchodźców. Musiałem z nimi rozmawiać, tłumaczyć, prostować. I w końcu opowiedzieli się po mojej stronie. Główny prowodyr całego zamieszania też dał sobie spokój, jednak wojna wybuchła ponownie kiedy postanowiłem wybudować okazałą bramę wjazdową na posesję. Wtedy dwukrotnie pozwał gminę do Sądu Najwyższego. Nie miał jednak argumentów i sędzia prowadzący sprawę praktycznie wyśmiał go kończąc orzeczenie stwierdzeniem – „Witamy polski pałac w Anglii”.

Obiekt został oddany do użytku w ubiegłym roku...

Po siedmiu latach budowy. Robiliśmy wszystko na wysoki połysk, chciałem żeby grało jak trzeba. Styl stanisławowski, wystrój wnętrz, rzeźby. Z Indii sprowadziłem 300 ton marmuru. Poszły na to grube miliony, zaciągnąłem kredyt w banku. Zawsze chciałem żeby to miejsce żyło, miało swojego ducha. Koncerty, bale, spotkania... Polska społeczność potrzebuje czegoś takiego, nasze drzwi są otwarte. Dla innych nacji też. W ciągu kilkunastu miesięcy odbyło się u nas szereg imprez charytatywnych do których dopłacaliśmy z własnej kieszeni. Czemu nie pomóc jeśli jest taka możliwość?

Ile pieniędzy zebraliście?

Około 50 tysięcy funtów. Najpierw był bal maskowy, który odbył się już dwukrotnie, a dochód z niego został przeznaczony na budowę Szpitala Onkologicznego w Poznaniu. Były imprezy na rzecz wydającej Dziennik Polski Polskiej Fundacji Kulturalnej, Domu Opieki Kolbe House, dla osób chorych na Alzheimera, czy całkiem niedawno stypa po śp. Włodku Lesieckim...


 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 8)

Cowboy

3603 komentarze

10 październik '10

Cowboy napisał:

A ja myslalem ze tylko kosciol moze integrowac polonie w uk..

Swoja droga malo ludzi wie o tym przybytku - co moze oznaczac ze teraz naprawde ma klopoty
i pojawia sie w takim miejscu.

Na tym przykladzie mozna zobaczyc jaka sila moze dysponowac prawnik - wiekszosc to szuje za pieniadze.

profil | IP logowane

krakn

1080 komentarzy

8 październik '10

krakn napisał:

myslałem ze sprawa tego pałacu już się wyjaśniła, ale cóż tak to jest jak się ma żmije nie sąsiada.
współczuje i gratuluje pomysłu i poświecenia.
Ciekawe gdyby tam półksiężyc był na dachu to coś by zmieniło :>

profil | IP logowane

beata1111

8 komentarzy

8 październik '10

beata1111 napisał:

Jestem pod wrazeniem tego czlowieka. Gratuluje serdecznie. Z drugiej strony - jak tu sie sasiadowi nie dziwic. Nie dosc, ze Polak, to jeszcze bogaty i z pomyslem.

profil | IP logowane

krunschwitz

528 komentarzy

8 październik '10

krunschwitz napisał:

http://www.whitehouselondon.com/index.shtml

Strona tego obiektu.

profil | IP logowane

kaarroollcciiaa

280 komentarzy

8 październik '10

kaarroollcciiaa napisała:

Jej jaka szkoda, że to tak daleko ode mnie. Ogromne gratulacje za wytrwałość dla Pana Jana. Oby więcej tu takich osób było i robiło coś z serca:) Muszę się tam wybrać z rodzinką zapewne pałacyk jest świetny:)

profil | IP logowane

krunschwitz

528 komentarzy

8 październik '10

krunschwitz napisał:

Ale szopka...To bardzo blisko mnie.Dzięki za namiary.

profil | IP logowane

Kasia_red

239 komentarzy

8 październik '10

Kasia_red napisała:

Park View Road, Ealing

profil | IP logowane

krunschwitz

528 komentarzy

8 październik '10

krunschwitz napisał:

Przejrzałem kilka portali i nie mogę nigdzie znaleźć adresu tego pałacu.Ktoś go zna może???

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska