Dług pod kontrolą
Na razie MF optymistycznie prognozuje poziom zadłużenia. I w strategii, i w budżecie na 2011 rok resort założył, że dług nie przekroczy drugiego progu przynajmniej do roku 2014. Dynamika przyrostu zadłużenia ma wyhamować m.in. dzięki nowym
zasadom zarządzania środkami publicznymi: przetrzymywaniu na jednym rachunku całej wolnej gotówki, jaką dysponują jednostki sektora finansów publicznych, na które rząd ma wpływ. Ma to dać 19,8 mld zł oszczędności rocznie. Dodatkowym czynnikiem ma być umocnienie złotego, które obniży wycenę zagranicznej części długu. MF założyło, że w tym roku średnio za euro będziemy płacić 3,88 zł, a w przyszłym 3,75 zł.
Oszczędności na konsolidacji rachunków to jedna z przyczyn zmniejszenia się potrzeb pożyczkowych rządu w 2011 roku. W budżetu zapisano, że wyniosą 56,3 mld zł wobec 79,1 mld zł w roku 2009.
Potrzeby zmniejszą się również dlatego, że zmaleć ma deficyt budżetowy do 40,2 mld zł z 48,3 mld zł w tym roku. A to dzięki większym dochodom, które wyniosą w przyszłym roku 273,3 mld zł (o 24 mld zł więcej niż w tym roku). Rząd zmienił swoje plany co do wielkości dywidend, jakie miałyby wypłacić budżetowi spółki Skarbu Państwa: już nie spodziewa się 8,5 mld zł, ale niecałych 3,6 mld zł. Ten ubytek zostanie zrekompensowany wypłatą dochodów z Banku Gospodarstwa Krajowego.
Chodzi o wpływy ze sprzedaży pakietu akcji PKO, które dziś posiada państwowy bank.
Marek Chądzyński, dziennik.pl
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.