MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

22/09/2010 11:00:00

Mój biznes: Pełzający interes

Na wyspie, z której św. Patryk wypędził węże, Piotrek Gettka rozkręcił własny biznes na handlu m.in. właśnie takimi zwierzętami. Rozmawiamy z nim o pomyśle na sklep z egzotycznymi zwierzętami, strachu przed pająkami i uroku Smithfield Market w Belfaście.


No ale to chyba normalna reakcja, ludzie boją się pająków czy węży…

- Kiedyś się mówiło, że mamy zaprogramowany lęk przed takimi zwierzętami. Że człowiek zawsze się bał pająków czy węży. Tymczasem badania wskazują, że to nie do końca tak jest, a decydującą rolę w tym, że obawiamy się tych zwierząt mają producenci horrorów, którzy tymi właśnie zwierzętami postanowili nas postraszyć

A Ty nie boisz się zupełnie swoich „podopiecznych”?


- Oczywiście, że się boję. Mając tego typu zwierzęta, jak na przykład skolopendra, musisz się bać, bo jak się nie boisz to znaczy że jesteś głupi. Lęk zostaje, to są wciąż dzikie zwierzęta, to nie są psy czy koty. Musisz wiedzieć, na co możesz sobie pozwolić, a co jest już za dużo. Wiadomo, że grzechotnika nie brałbym na ręce, tak samo skolopendry czy większości pająków. One są zbyt prymitywne, by cieszyć się na kontakt z właścicielem bądź się do tego przyzwyczaić. Jest to dla nich wielki stres.

Masz jednak też w swej hodowli zwierzęta bardziej inteligentne, które cieszy kontakt z właścicielem.

- Teju argentyński uważany jest za najbardziej inteligentnego gada. Rozpoznaje właściciela, można go nauczyć reagowania na imię. To zwierzę z którym można mieć już kontakt. Mam parkę, próbuję je rozmnożyć, nie jest łatwe. Wiem, że na Wyspach jest tylko pięciu hodowców, którzy się tego podjęli.

Jak odbierają Twój biznes klienci? Więcej masz tych miejscowych czy polskich?

- Jest całkiem nieźle, coraz więcej klientów przychodzi, chociaż nie ukrywam, że pierwszy rok pracowałem w zasadzie za darmo. Wydaje mi się, że coraz więcej ludzi docenia mój wkład pracy oraz to, że zwierzęta tutaj są dopieszczane. Tu jest inaczej, niż w wielkich sklepach. Większość moich klientów jest już moimi dobrymi znajomymi, zawsze się porozmawia, coś doradzi. Przeważnie  to miejscowi, ale coraz więcej Polaków zagląda i kupuje zwierzęta. To chyba znaczy, że część z nas zaczyna się tu zadamawiać. Łatwo też takie zwierzęta trzymać w domu przy tutejszych landlordach – bo nie zawsze trzeba mówić, że się ma węża. To też dużo mniej kłopotliwe czy czystsze zwierzę niż pies czy kot.

Co poradziłbyś myślącym o otworzeniu własnego biznesu w Irlandii Północnej?


- Pomysł jest najważniejszy. Handel jest zunifikowany. Gdziekolwiek pójdziesz, są te same duże marki. Jeżeli chcesz kupić coś niecodziennego, to w Belfaście byłby duży problem. Każdy, kto wymyśli sobie coś, czego tu brakuje, to odniesie sukces.

LinkPolska.com

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)



 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska