MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

13/09/2010 09:02:00

Londyn: Wynajmę dom za grosze

Londyn: Wynajmę dom za groszeObrót nieruchomościami w Londynie przez większą część roku nie zwalnia tempa. Zbliżający się okres jesienny, to dobry moment na zmianę mieszkania. Ceny po sezonie letnim spadają, a zimowy zastój na rynku jeszcze nie nadszedł. Warto być jednak ostrożnym podczas podejmowania decyzji o wynajmie. Jesteśmy bowiem narażeni na oszustwa nieuczciwych landlordów albo tych, którzy landlordów tylko udają.

Szukanie nowego mieszkania lub domu do wynajęcia zaczyna się zwykle od odwiedzania internetowych stron ogłoszeniowych. Później dochodzą strony agencji nieruchomości, wiadomości w gazetach, zamieszczanie własnych ogłoszeń o poszukiwaniu mieszkania lub pokoju – te, obok innych, pojawiają się także na ulicy; chociażby na witrynach sklepów z rodzimą żywnością. Jeśli czas na to pozwala decydujemy się także na osobiste odwiedzanie agencji. Sposobów na szukanie jest wiele. Najbardziej bezpieczne, ale także niepozbawione dodatkowych kosztów i niedogodnie okazują się być propozycje agentów nieruchomości. Powszechnie wiadomo, jak niedorzecznie wysokie potrafią być tzw. agency fee, czyli opłaty agencyjne. Poza tym z oczywistych względów oferty takie są po prostu droższe. Do tego dochodzą wymogi agencji, którym często nie sposób sprostać. Owe wymagania, koszty i komplikacje skłaniają do szukania mieszkań z ominięciem pośrednictwa agencji. Korzystamy wtedy przeważnie z prywatnych ogłoszeń w prasie lub w internecie; rzadziej ze znajomości.


Witryny internetowe, to zdecydowanie najbardziej popularny wybór. Kusi łatwy dostęp do informacji o wybranym mieszkaniu, kontakt bezpośrednio z właścicielem lub osobą upoważnioną i oczywiście nieporównywalnie niższe koszty wynajmu oraz brak dodatkowych opłat. Na tych, którzy decydują się rezygnować z usług oferowanych przez agenta nieruchomości czyhają jednak inne, często niemiłe niespodzianki. Mowa tutaj o nieuczciwych ofertach, których nie brakuje na witrynach internetowych.

Najpierw płać, potem oglądaj

Nieuczciwe propozycje wynajmu mieszkań teoretycznie same rzucają się w oczy. Wydają się być po prostu zbyt piękne, aby były prawdziwe. Ciekawość jednak często bierze górę i decydujemy się sprawdzić takie oferty. Cuda przecież czasem się zdarzają i bywa tak, że na pozór niemożliwe ogłoszenia okazują się doskonałą okazją do wynajęcia przyzwoitego mieszkania za naprawdę niewielkie pieniądze. Podbudowani takimi przesłankami decydujemy się sprawdzać nawet najbardziej nierealne ogłoszenia, żeby później nie zmagać się z uwierającą myślą, że trzeba było przynajmniej spróbować. I tak na popularnej stronie Gumtree znajdujemy pierwsze interesujące ogłoszenie.

1 bedroom flat/ Bayswater, London/ 150 funtów tygodniowo; w tym council tax i wszystkie rachunki. Z uprzednio sprawdzonych ofert agencyjnych wynika, że średnia cena wynajmu tego typu mieszkań w owej dzielnicy wynosi 300 funtów za tydzień, nie wliczając rachunków! Właściciel przedstawia się imieniem Robert, podaje dokładny adres mieszkania w ekskluzywnej części Bayswater i załącza zdjęcia apartamentu. Robią wrażenie – przestronny, jasny salon, ogromna sypialnia, oddzielnie łazienka i toaleta oraz odseparowana kuchnia. Wszystko pięknie umeblowane, a ściany zdobią niebagatelne obrazy. Robert nie zostawia numeru telefonu, a jedynie adres e-mail. Odpowiedź na list z prośbą o dokładniejszy opis mieszkania i warunków wynajmu oraz o podanie terminu, w którym można by owo mieszkanie obejrzeć przychodzi następnego dnia. Niejaki Robert podaje wszystkie szczegóły i dodaje, że mieszkanie można zobaczyć w każdej chwili. Nie będąc nachalnym pyta, czy wciąż jesteśmy zainteresowani.

Na pozytywną odpowiedź właściciel przysyła list po którym czar pryska. Pisze w nim o warunkach, jakie należy spełnić jeszcze przed spotkaniem. Robert przedstawia się tym razem szerzej, jako niezwykle zajęty człowiek interesu, który obecnie przebywa poza Londynem. Zwierza się, iż wcześniej kilkakrotnie przyjeżdżał do stolicy na spotkanie z potencjalnymi najemcami, a ci albo nie stawiali się o umówionej porze, albo nie mieli gotówki, a on jest zainteresowany błyskawicznym podpisaniem kontraktu, w dodatku w obecności jego prawnika. Razem z prawnikiem wpadli więc na pewien pomysł, który umożliwi Robertowi utwierdzenie się w przekonaniu, że ma do czynienia z poważnym najemcą. Otóż zanim Robert pojawi się w Londynie należy udowodnić, że dysponuje się odpowiednią gotówką, czyli, że jest się w stanie zapłacić miesięczny depozyt oraz miesięczny czynsz z góry. Razem 1200 funtów. W tym celu sugeruje rzeczoną kwotę wpłacić do MoneyGram (przekazy pieniężne), który ma swoje biuro niemal na każdej poczcie i przekazać te pieniądze komuś zaufanemu, na przykład przyjacielowi. Procedura dokonania takiego przekazu nie jest skomplikowana. Operacja zostaje opatrzona numerem referencyjnym. Zostaje oczywiście także pobrana opłata manipulacyjna, którą Robert zobowiązuje się zwrócić po podpisaniu kontraktu. Jedyne, czego oczekuje, to wysłanie mu pocztą elektroniczną kopii potwierdzenia całej operacji. W ten sposób będzie pewny, że potencjalny najemca posiada niezbędną ilość pieniędzy. Udowodni tym samym, że jest poważnie zainteresowany wynajęciem jego mieszkania. Pieniądze są bezpieczne, gdyż tylko osoba posiadająca dowód tożsamości ze zdjęciem, czyli paszport lub prawo jazdy, może podjąć kwotę w dowolnym biurze MoneyGram. Po wpłaceniu pieniędzy zgodnie ze wskazówkami Roberta ktoś zaufany, na kogo nazwisko dokonany został przelew, wybiera gotówkę w innym oddziale. Kopię transakcji zostaje wysłana do właściciela mieszkania na Bayswater. Ma teraz wszystkie szczegóły transakcji potrzebne do wybrania pieniędzy w innym oddziale. Dane wpłacającego i wypłacającego oraz numer referencyjny. Żeby to zrobić musi jedynie sfałszować dowód tożsamości, w tym wypadku najłatwiej podrobić prawo jazdy. Przed całą operacją dzwonimy na linię informacyjną biura transferowego z zapytaniem, czy podobne oszustwa są możliwe. Okazuje się, że owszem, i że takowe miały miejsce w przeszłości.

Na reakcję Roberta nie trzeba długo czekać. Odpisuje informując, że nie może przyjechać do Londynu, gdyż sprawdził wysłany mu numer referencyjny MoneyGram i dowiedział się, że na koncie nie ma już żadnych pieniędzy. W odpowiedzi przeczytał o tym, czego dowiedzieliśmy się podczas rozmowy z asystentem informacyjnym na temat oszustw związanych z podejmowaniem pieniędzy za pomocą sfałszowanych „ID”. Tajemniczy businesman więcej się nie odezwał.


 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska