W niektórych przypadkach w taki sposób traktuje się niepełnoletnich, sprowadzonych do W. Brytanii nielegalnie. Dokładnych danych nie ma, ponieważ maltretowanie służby i szykanowanie jej odbywa się za zamkniętymi drzwiami.
Wśród pracodawców upokarzających służbę raport wskazuje na zagranicznych dyplomatów, podkreślając, że są praktycznie bezkarni w świetle angielskiego prawa. Źle traktują służbę także przedstawiciele wolnych zawodów.
Marissa Begonia, Filipinka od 16 lat w W. Brytanii, która kieruje organizacją Justice 4 Domestic Workers, mówi, że ludzie, którzy się do niej zgłaszają, płacą bardzo wysoką cenę za to, że ich dzieci w krajach rozwijających się mogą przeżyć.
Richard Martin z londyńskiej policji, kierujący specjalną komórką do zwalczania pracy przymusowej, prowadzi dochodzenie w sprawie 10 przypadków, które nazywa "domowym niewolnictwem".
"Niektóre ofiary twierdzą, że były przywiązane łańcuchem do zlewu przez 7 dni w tygodniu 20 godzin na dobę, płacono im bardzo mało lub wcale. Znamy przypadki służących zmuszonych do żywienia się ochłapami ze stołu. Mieliśmy do czynienia z przypadkami gwałtu na kobietach" - zaznacza.
dziennik.pl