I tak deweloperzy już coraz powszechniej decydują się na budowę mniejszych mieszkań – w sam raz dla młodych samotnych. Pojawiły się też pierwsze nieśmiałe próby stworzenia znanych ze Stanów Zjednoczonych czy Skandynawii emeryckich osiedli. Pierwsze zespoły mieszkań specjalnie dla seniorów powstały kilka miesięcy temu w dolnośląskim Radkowie i Stargardzie Szczecińskim.
Mniej szkół
– To służba zdrowia powinna najbardziej energicznie przygotowywać się do tych zmian – uważa Rafał Janiszewski, ekspert ds. rynku zdrowia. – Niestety, jest to ciągle odsuwane, nawet w tej prywatnej – dodaje i tłumaczy, że w Polsce brakuje przekonania, że osoby starsze mogą być ważnym klientem. – Wystarczy przyjrzeć się medycynie geriatrycznej. Przez lata tak bardzo o nią nie dbano i upierano się, że osobom starszym wystarczy internista, że dziś jej już prawie nie ma – dodaje Janiszewski.
Do zmian demograficznych nieprzygotowane są także inne branże. – Na przykład produkcja przemysłowa może się za chwilę obudzić z poważnym problemem
braku odpowiednio doświadczonych pracowników – zauważa profesor Giejko. Przygotować się na zmiany musi też szkolnictwo, szczególnie to wyższe. Już teraz zaczynają upadać pierwsze prywatne uczelnie, bo edukację wraz z wejściem w dorosłość niżu demograficznego zaczyna coraz mniej studentów. – Nie ma mowy by przetrwało tyle szkół, ile funkcjonuje obecnie – potwierdza dr Krzysztof Pawłowski, rektor Wyższej Szkoły Biznesu National Louis University w Nowym Sączu.
Według analiz Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego do 2015 roku może zniknąć z rynku nawet 200 uczelni, głównie prywatnych.
Sylwia Czubkowska
dziennik.pl