Z badania wynika, że londyńscy studenci otrzymują lepsze wynagrodzenie za pracę, niż w innych miastach. Nie ominęły ich trudności finansowe spowodowane obecną sytuacją ekonomiczną – mniejsze kwoty wpływają na konto od rodziców, ale też i mniejsze są wydawane. Respondenci mówią, że wzrosły opłaty za czynsz, ale dodają, że zmniejszyły się ich wydatki na cele towarzyskie, a zwiększyły oszczędności. Z ankiety wynika, że student-londyńczyk zarabia średnio 9.91 funta za godzinę, podczas gdy – dla porównania - w Dundee płaci się studentom średnio 6.52 funta. W Dundee studenci pracują najwięcej – 16 godzin tygodniowo, najmniej w Southampton – 11.
Prawie połowa uczestników ankiety przyznaje, że nie dostaje pieniędzy od rodziców, a 28 proc. twierdzi, że suma, jaką otrzymują z domu, zmniejszyła się w ciągu ostatniego roku.
Kwota studenckich wydatków wynosi teraz średnio 185 funtów na tydzień – w 2009 roku było to 200 funtów. Respondenci przyznają, że wydają teraz mniej na przyjemności, ale na dalekie podróże przypada nadal średnio 12.99 funta tygodniowo. Z kolei na książki i materiały naukowe trochę mniej – 10.41 funta na tydzień.
W porównaniu z rokiem ubiegłym mniej studentów spodziewa się, że znajdzie pracę w ciągu roku po ukończeniu studiów – 48 proc. (65 proc. w 2009).
Wyniki ankiety opublikowano kilka dni po badaniach dla przewodnika uniwersyteckiego „Push” przeprowadzonych wśród 2000 studentów. Na ich podstawie przewiduje się, że poziom zadłużenia osób rozpoczynających studia może wynieść 25 tysięcy funtów - średnie roczne zadłużenie wzrosło o 5.4 proc. - do 5600 funtów za rok studiów.
Izabela Pawłowska, MojaWyspa.co.uk