Brytyjski minister edukacji Michael Gove zamroził fundusze dla 122 councilów przeznaczone na realizację około 1300 projektów budowy publicznych placów zabaw – czytamy w serwisie BBC. Rząd tłumaczy, że było to zbyt kosztowne i mało realne zobowiązanie, które zostało po poprzedniej ekipie. Na tego typu projekty nie ma w tej chwili pieniędzy.
Program Playbuilder, z budżetem 235 milionów funtów, wystartował 2 lata temu za rządów laburzystów, którzy zamierzali zbudować 3500 placów zabaw dla dzieci. Każdy council otrzymał fundusze na budowę 22 obiektów, z czego część jest w trakcie prac. Wiele planów zostało wymyślonych i przygotowanych przez dzieci.
Rząd poinformował władze councilów, by te nie ponosiły juz żadnych nowych kosztów związanych z programem i zamierza starannie zbadać dotychczasowe wydatki. Minister Gove jasno dał do zrozumienia, że place zabaw są w jego resorcie tym, co musi poświęcić w ramach rządowych planów cięcia kosztów publicznych. Dodaje, że chce w ten sposób uniknąć ograniczania wydatków na ważniejsze sprawy edukacyjne.
Rząd przeciwko najmłodszym?
Można już usłyszeć pierwsze głosy krytyki. Przede wszystkim taki, że akcja cięcia wydatków przez rząd najbardziej uderza w obiekty służące najmłodszym. Steve Chown z Play England, organizacji charytatywnej mającej wspierać councile w realizacji wspomnianych projektów, mówi, że teraz wiele z nich w ogóle nie wystartuje, a większość prac właśnie miała się rozpocząć i zaangażowało się w to wielu ludzi.
Zdaniem Emmy Kane, matki pracującej z dziećmi przy jednym z projektów placu zabaw, sytuacja gdy odbiera się coś, co kosztuje tak niewiele, jest chora. Dodaje, że obiekty dla dzieci są łatwym celem dla rządu. - Playbuilder łączył ludzi w obrębie lokalnych społeczności. Teraz wiele dzieci poczuło się rozczarowanych i nie wiemy, co mamy im powiedzieć – mówi Emma Kane i dodaje: - Place zabaw umożliwiają też walkę z otyłością wśród dzieci. Jak teraz mamy rozumieć postawę rządu, który odrzuca plany promujące współpracę wśród lokalnych społeczności i zdrowy tryb życia?
Rzecznik ministerstwa edukacji powiedział, że rozumie, iż wszyscy czują się rozczarowani, ale inwestować trzeba rozsądnie i znając swoje możliwości finansowe.
Tam gdzie budowa obiektów dla dzieci już się rozpoczęła, prace będą kontynuowane.
Izabela Pawłowska, MojaWyspa.co.uk