Pani z parafią związana jest ponad pół wieku...
Dokładnie 64 lata. Początki były trudne, pamiętam, że nie mogłam uczęszczać do kościoła regularnie, bo trzeba było dojechać autobusem, a na bilety brakowało pieniędzy. W latach dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia byłam przewodniczącą rady parafialnej, teraz staram się pomagać w bieżącej działalności.
Zna pani temat od podszewki...
Można tak powiedzieć. Ale historyczne opracowanie zagadnienia - do czego namówił mnie nasz niestrudzony działacz parafialny Marek Tomas - wymagało wielu miesięcy przygotowań, wertowania wspomnień, dokumentów. Korzystałam między innymi z kroniki opisującej pierwsze lata działalności parafii oraz z książki wydanej w 1944 roku z okazji 50-lecia powstania Polskiej Misji Katolickiej. A także z moich własnych artykułów poświęconych temu, co działo się w naszym kościele, a ukazujących się przez lata na łamach „Dziennika Polskiego”, „Gazety Niedzielnej” czy „Życia”.
Zwraca uwagę szereg unikalnych zdjęć...
… i właśnie z nimi były największe problemy. W albumach czy kronikach kościelnych znalazłam bardzo dużo ciekawych fotografii, niestety, często niepodpisanych. Nie było wiadomo w którym roku zostały wykonane, kto się na nich znajduje, jakie wydarzenia upamiętniają. W niektórych przypadkach udało się to z czasem rozszyfrować, niestety, z innych musiałam zrezygnować.
Parafia na Devonii jest jedną z najliczniejszych w Londynie...
Przez lata liczba mieszkających tu Polaków ewoluowała. Po powojennym boomie wyraźny spadek nastąpił pod koniec lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, by ponownie wzrosnąć po wprowadzeniu w kraju stanu wojennego. Ponowny regres odnotowaliśmy w drugiej połowie lat osiemdziesiątych, natomiast wielki skok wiąże się ze wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej w roku 2004.
Warto zauważyć, że powojenny Islington był bardzo biedną dzielnicą. Z biegiem lat wielu Polaków przenosiło się do innych części Londynu, tymczasem Islington powoli zyskiwał blask i znaczenie. Dzisiaj to jedna z najdroższych i najbardziej reprezentacyjnych dzielnic brytyjskiej stolicy.
Mówi się o kryzysie wiary, pustych kościołach, braku młodych ludzi angażujących się w działalność religijną...
Z perspektywy naszej parafii tego nie widać. Ba, mamy problemy żeby pomieścić wszystkich chętnych, a bywa, że starsi parafianie przenoszą się do kościołów angielskich.
Młodzi ludzie wnieśli nowego ducha, nową wizję. „Światło - Życie”, „Wspólnota Neokatechumenalna”, „Grupa Modlitewna”, Chór del’Angelo – różnych inicjatyw nie brakuje. Tradycją stały się już piątkowe spotkania dyskusyjne czy odczyty, w których uczestniczyli między innymi prezydent Ryszard Kaczorowski, profesor Norman Davies, Sybiracy...
Warto również dodać, że w corocznych obchodach Dnia Dziecka w Laxton Hall bierze udział duża grupa wolontariuszy z naszej parafii. Mieliśmy też swoją reprezentację podczas Ogólnopolskich Spotkań Młodych w Lednicy organizowanych przez ojca Jana Górę.
Współpracujecie z innymi polskimi kościołami?
Są kontakty, ale trudno mówić o bliższym współdziałaniu. Natomiast w planach jest nawiązanie współpracy z angielskim kościołem św. Jana Ewangelisty znajdującym się dosłownie trzy minuty od nas…
Tekst i fot. Piotr Gulbicki, Dziennik Polski