Wiadomości

Dziennik Polski

03/08/2010 09:18:04

Nie ma „specjalności polskich”

Emigracja polska w Wielkiej Brytanii ewoluuje. W jaką stronę? Z Dariuszem Adlerem, kierownikiem Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Londynie rozmawia Jarosław Koźmiński.

Nie oznacza to jednak, że wszyscy żyją praworządnie. Na marginesie społecznym pojawiają się nowe zjawiska. Przed czym należałoby przestrzegać dzisiaj?

Zjawiskiem coraz częściej spotykanym jest dziś kradzież tożsamości czy próby wyłudzenia pieniędzy przez internet. Nasi rodacy, przede wszystkim młodzi ludzie, za pośrednictwem internetu wyszukują sobie np. ofert mieszkaniowych w mieście, w którym chcą zatrzymać się przez kilka tygodni, by zrobić rekonesans w sprawie studiów czy możliwości pracy. Znam przypadki z Londynu czy Birmingham, w których oferta mieszkania do wynajęcia okazała się fałszywa, a tymczasem nasz rodak w dobrej wierze jeszcze z Polski wpłacił kaucję...

Oczywiście nie były to agencje tylko oferty prywatnych osób. Za wyjątkowo niską, okazyjną cenę...

...Dlatego wydawały się atrakcyjne. I stanowiły pokusę, której niektórzy nie potrafili się oprzeć. Na bok odszedł zdrowy rozsądek.
Warto dodać, że nie jest to w żadnej czyn uprawiany tylko przez Polaków czy w Polaków wymierzony. To zjawisko ogólne. Nie ma „specjalności polskich”, jeśli idzie o łamanie prawa.
Przy okazji przestrzegę przed procederem, który nasila się coraz bardziej, a że Polacy coraz więcej podróżują, więc statystyki wskazują na jego zwiększenie. Mowa o przemycie. Głównie papierosów. A ostatnio – na co zwracają uwagę brytyjskie służby celne – także i próbach przemytu ludzi.
Wpływają do nas sygnały o sukcesach rozszerzenia współpracy policji brytyjskiej i polskiej, która dotyczy objętych europejskim nakazem aresztowania obywateli polskich szukających ukrycia na Wyspach.

Rozmawiamy o sprawach nagłaśnianych przez media, które jednak dotyczą tylko znikomej części naszego społeczeństwa, to tylko jego margines. Nie wszyscy Polacy łapali karpie opisywane przez brytyjskie tabloidy, choć wędkowanie jest miłą formą spędzania czasu. Może na zakończenie coś bardziej pogodnego…

Kiedyś lubiłem łowić ryby. Przyjemne hobby. Teraz nie wiem nawet gdzie jest moja wędka…
A mówiąc poważnie: zwyczajowe godziny pracy w konsulacie, to tylko część naszej pracy. Dodatkowe zajęcia, w dodatkowym czasie to kwestia reprezentowania urzędu. Taka jest specyfika naszej pracy. Tym bardziej więc staram się każdy wolny czas spędzać z rodziną.

Dziennik Polski