MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

02/08/2010 09:50:00

Marysia i jej Band śpiewają na Wyspach

Marysia i jej Band śpiewają na WyspachZawsze chciała śpiewać. Swoje marzenia zrealizowała dopiero w Wielkiej Brytanii, gdzie założyła zespół „Marysia Band”. Regularnie koncertuje, ma swoich fanów i na koncie pierwszą płytę. Rozmowa z MARIĄ NOWIŃSKĄ, liderką zespołu „Marysia Band” z Brighton.

– Marysiu, kiedy zespół zaczął swoją działalność i kto wchodzi w skład grupy?

marysia band– W latach w 2007-2009 chodziłam do Chichester Jazz College, na wydział wokalny i tam poznałam pianistę Jamesa Farebrothera i basistę Oliego Vincenta. Graliśmy w domu u Jamesa, ćwicząc i praktykując w sumie tylko standardy jazzowe. Aż pewnego dnia pomyślałam, ze fajnie by było może i cos po polsku spróbować. Naszym pierwszym założeniem było śpiewać jazz po polsku. Jakoś nie potrafiliśmy się wybić z tego pokoju. W końcu zaproponowałam chłopakom wyjść z naszą muzyką do ludzi. Pierwszy koncert na zwykłym Open mic (przyp. red. występ na żywo, gdzie publiczność może również śpiewać) w pubie The Bruswick w 2008 r. w Brighton, gdzie polską muzykę przyjęto z większym entuzjazmem niż jazz. Potem zorganizowałam koncert w innym pubie, gdzie do tej pory regularnie gramy. Gareth Thompson, perkusista, doszedł do nas po tym, jak nasz pierwszy perkusista wyjechał do Londynu studiować jazz. Z kolei skrzypaczka Asia Dzięcielska została wyłowiona poprzez znajomych z polsko-czeskiego rockowego zespołu, który był w trakcie rozpadu. Dzięki temu zyskaliśmy super skrzypaczkę, która jest niezastąpiona w naszym zespole. Alicja Bodnar, vocal i gitara – bez niej nie byłoby zespołu... Ona doszła do nas najpóźniej, ale dzięki niej gramy, tworzymy i istniejemy.


– Skąd pomysł stworzenia polskiego zespołu w Brighton?

– Śpiewać – to zawsze to było moim marzeniem. A jak się nadarzyła okazja, to wolałam w ojczystym języku, nigdy dobrze się nie czułam śpiewając po angielsku. Kiedy studiowałam, największym problemem dla mnie było to, ze śpiewając po angielsku nie czułam się swobodnie. I nawet na moich „finał preformances” wciskałam piosenki po polsku, by się lepiej czuć; co było owocne i przyjęte z o wiele większym entuzjazmem. Moi wspaniali nauczyciele tu, w Chichester, bardziej mnie dopingowali, by śpiewać po polsku, niż rodacy. Dzięki właśnie takim doświadczeniom powstał w mojej głowie pomysł na polskie koncerty, z polską muzyka, dla jednoczenia Polaków na obczyźnie i reprezentowania naszej kultury.

– Jaką muzykę gracie? Jakie są muzyczne korzenie członków zespołu?

– Gramy dość zróżnicowaną muzykę: polski folk, połączony z jazzem i klezmer music. To, jeśli chodzi o nasze utwory. Ale na koncertach gramy głównie covery polskich wykonawców, bo tego oczekuje od nas publiczność. Przy czym inspirujemy się różnymi typami muzyki – jak jazz, hip-hop, rap, rock, stare polskie piosenki ludowe, poezja śpiewana, – dlatego jest to dla nas wyzwanie, bo nie kopiujemy polskich wykonawców, tylko aranżujemy ich utwory w różnoraki sposób. Jak to możliwe wpakować w jeden utwór tyle gatunków? Da się. Trzeba mieć po prostu pomysł, a my je mamy.



– Właśnie wyszła wasza pierwsza płyta „Sens”. Nagrywaliście ją w Polsce, czyżby łatwiej było zrealizować taki projekt w rodzinnym kraju? Czy to kwestia finansów, czy po prostu sentyment?

– Nie, nagraliśmy ja w Anglii, ale wydaliśmy w Polsce. Nasz manager, który jest również nauczycielem w szkole muzycznej, miał dostęp do studia i wpuścił nas tam za darmo. A pieniądze na płytę, pewnie myślicie, ze dostałam od managera… Niestety, nie. Sama wyłożyłam kasę. Ale nie żałuje.

– Gdzie można dostać płytę i ile kosztuje?

– Można ja dostać kontaktując się z zespołem poprzez e-maila lub myspace, bądź telefonicznie pod nr. tel: 07856359835. Koszt płyty to 7 funtów, na koncertach 6 funtów.

– Gdzie można was usłyszeć? Jakie macie plany, co do występów? Czy dostaliście jakieś zaproszenia, aby grac na liczących się scenach, w ważnych ośrodkach, na festiwalach? Przecież najważniejsze, aby ktoś w końcu dostrzegł wasz talent.

– Dla nas najważniejsze jest grać, a nie, by ktoś nas dostrzegał. Oczywiście, miło jest, jak się ma poparcie i dziękujemy wszystkim fanom za regularne przybywanie na koncerty, a przyjaciołom za wsparcie i pomoc w realizacjach tych koncertów. Specjalne podziękowania dla Michała Kosakowskiego, bez którego nie byłoby płyty, i Piotra Kolincia. Bez nich nie byłoby tych imprez!
Można nas usłyszeć w każdy pierwszy piątek miesiąca, w pubie The Bradshaws na Western Rd w Brighton (postcode: BN3 1DA). Wstęp jest darmowy, natomiast po koncercie odbywa się polska impreza, na która bilet kosztuje 3, 5 funta.
Ważny koncert szykujemy na 7 sierpnia, tez w Brighton, na prestiżowej scenie w Komedii. To wydarzenie jest dość istotne dla naszego zespołu, ponieważ chcemy promować polską muzykę wśród Anglików. Ten koncert ma na celu przybliżenie im polskiej muzyki, dlatego chciałabym, by zagrał nie tylko nasz zespól, ale i inne polskie kapele lub dj’e. Zależy mi na hiphopowej muzyce reggae, rocku... Więc jeśli jakieś zespoły, które tworzą po polsku (jakąkolwiek muzykę), chciałyby wystąpić, jako support band na tym koncercie, proszę o kontakt bezpośrednio ze mną przez e-mail niezapomnienie@wp.pl.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska