"Więźniowie cierpieli na skurcze żołądka, mieli rozstrój i wymioty. Trzeba było kierować ich do lekarza. Ale teraz brzuch boli ich od śmiechu. Zainkasują duże pieniądze tylko dlatego, że zjedli nieświeżą kanapkę" - powiedział gazecie pracownik więzienia.
Więzienny zespół ds. zapobiegania infekcjom wziął na siebie odpowiedzialność za ten incydent. Rządowa agencja ochrony zdrowia (HPA) ustaliła, że powodem zatrucia było niewłaściwie ugotowane jajka w więziennej kuchni. Ministerstwo sprawiedliwości także poczuwa się do winy.
Na żołądkowe dolegliwości skarżyło się również kilkudziesięciu strażników, którzy w więziennej stołówce zarazili się salmonellą. Oni też mogą wystąpić o odszkodowania.
"Daily Mail" szacuje, że końcowy rachunek za incydent, obejmujący koszty sądowe i adwokackie, może sięgnąć zawrotnej sumy 500 tys. funtów.
W więzieniu w Wandsworth przebywa 1 665 więźniów tzw. kategorii "B" (skazanych za przestępstwa z użyciem przemocy, uznanych za niebezpiecznych dla otoczenia).
dziennik.pl
869 komentarzy
cholera, znowu, po co ja w ogóle próbuje zrozumieć to co czytam
"Rządowa agencja ochrony zdrowia (HPA) ustaliła, że powodem zatrucia było niewłaściwie ugotowane jajka w więziennej kuchni."
nic nie rozumiem, jak można niewłaściwie ugotować jajka?
bo jak jajka, - to, były powodem
a jak było -to może niewłaściwe ugotowanie jajek
a może jednak to było niewłaściwie ugotowane jajko
ja jednak stawiałbym na majonez, ale przecież rządowe agencje zawsze wiedza lepiej
ale jaja!
Konto zablokowane | profil | IP logowane