MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

16/07/2010 08:05:51

Jak Polacy w UK pokonali recesję

Komatsu w Birtley to fabryka, w której przez trzy lata, do zwolnień grupowych w 2008 r., pracowało ok. dwudziestu monterów z Polski. Co się z nimi dzieje teraz, po recesji?

Pojawienie się tak silnej grupy Polaków w fabryce odebrali oni jako zagrożenie swoich miejsc pracy. Nie podobało się również to, że Polacy trzymali się ze sobą, nie mieli potrzeby nawiązywania bliższych znajomości z Brytyjczykami. – Coraz częściej zdarzały się pytania, kiedy wracam do Polski – wspomina Dariusz. – Ludzie, którzy dwa lata wcześniej chętnie mi tłumaczyli, jak i gdzie załatwiać różne formalności lub doradzali, teraz już nie byli tacy serdeczni i pomocni dla nowych Polaków, a nawet dla mnie – wspomina.


Recesja uderza

Od początku 2008 r. w Komatsu widać było, że zmniejsza się popyt na koparki. Na placu fabrycznym stało coraz więcej ukończonych maszyn, a pracownicy mieli coraz mniej nadgodzin. Nie uszło to ich uwadze. Niektórzy przewidywali, że może dojść do zwolnień grupowych. I rzeczywiście w maju rozpoczęto procedury oceny pracy pracowników, aby ustalić listę osób do redukcji. W tym momencie nastroje w Komatsu były już bardzo antypolskie. Nie zdziwiło więc nikogo, że to Polaków pozbywano się w pierwszej kolejności. Paradoksalnie wcześniejszym zwolnieniem wyrządzono im jednak przysługę. Ci, którzy odeszli z firmy wcześniej, mieli większe szanse na rynku pracy od tych, którzy byli zwalniani na końcu. W sumie zwolniono z Komatsu ok. 150 monterów, w tym 20 Polaków.

Polak (nawet w kryzysie) potrafi

Dwa lub trzy lata przepracowane w Komatsu dawało Polakom jednak dość wysoką pozycję w poszukiwaniu pracy. Mieli doświadczenie w pracy w brytyjskiej firmie. – Liczyło się też to, że mieszkamy w Anglii już kilka lat, osiedliliśmy się tu i lepiej poznaliśmy język – wyjaśnia Ireneusz. Z całej grupy Polaków do Polski zdecydowała się wrócić tylko jedna osoba. Trudno jednak powiedzieć, czy powodem był kryzys, czy może sytuacja rodzinna. Pozostali z powodzeniem odnaleźli się w nowej sytuacji. Krystian początkowo przymierzał się do otwarcia własnej firmy remontowej oferującej usługi „złotej rączki” (handyman). Zdobył nawet brytyjskie uprawnienia elektryczne, tzw. siedemnastą edycję. Ostatecznie zdecydował się wykorzystać fakt, że ma nowy samochód i został taksówkarzem. Ireneusz zmieniał miejsce pracy kilka razy, szukając coraz to lepszych warunków pracy i płacy, często razem ze swoimi kolegami z Komatsu. Z Mieczysławem pracował w fabryce zaworów i w papierni, produkował siedzenia samochodowe dla kooperanta Nissana, a teraz z Janem pracuje w wytwórni podnośników na samochody w Gateshead. – Czuję się jak u siebie w garażu – komentuje krótko z uśmiechem.
Dariusz od odejścia z Komatsu w maju 2008 r. cały czas pracuje w firmie konwertującej samochody dla Nissana. Zaczynał jako specjalista od przeróbek (commercial vehicle converter), żeby stopniowo awansować na stanowisko „supervisora”, a wreszcie menadżera (convesion manager). O kryzysie już nikt z całej dwudziestki nie pamięta. Teraz ich problemem jest tylko to, czy pojechać na wypoczynek letni do Hiszpanii, czy może jednak do Polski.

Elżbieta Ślebzak, Praca i Życie za Granicą
*Imię bohatera zmienione na jego prośbę.

Więcej w tym temacie (pełna lista artykułów)

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze (wszystkich 1)

UrszulaG

1 komentarz

16 lipiec '10

UrszulaG napisała:

Szkoda ze nie wszystkie losy Naszych rodakow sie tak potoczyly:(

profil | IP logowane

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska